Ciągłe opady i zalegający na murawie mokry śnieg w dużym stopniu decydowały o wydarzeniach na boisku. - Śnieg uniemożliwiał grę kombinacyjną. Grę, którą lubimy, czyli po ziemi – przyznaje trener Śląska. - Kto był bliżej, kto dalej kopnął ten w pewnych momentach miał przewagę. Ale mimo takich warunków z obu stron było sporo sytuacji. Najbardziej żałujemy ostatniej okazji Roberta Picha, który był blisko strzelenia gola na 2:1. Ten gol na pewno dałby nam trzy punkty, ale cieszę się, że drużyna do końca walczyła o zwycięstwo. Na boisku było dużo przypadku, gra momentami była niebezpieczna. Na szczęście wszyscy skończyli w miarę zdrowi – podkreśla Jacek Magiera.
Dla trenera Górnika był to setny mecz na ławce drużyny z Łęcznej. - W zawodzie trenera pracuję już trochę lat i nie pamiętam, żebym grał w takich warunkach o punkty. Tym bardziej w ekstraklasie. Wydawało się, że dużo przypadku będzie rządziło w tym spotkaniu. Ale wydaje mi się, że piłkarze Górnika i Śląska nie wynudzili kibiców. Oba zespoły pokazały sporo charakteru, stworzyły sobie wiele sytuacji i dążyły do zwycięstwa – uważa Kamil Kiereś.
- Na początku Śląsk zepchnął nas na naszą połowę. Ale od 15. minuty znaleźliśmy sposób i odnaleźliśmy się w trudnych warunkach. Zaczęliśmy tworzyć sytuacje, mieliśmy fajne dośrodkowania i strzał Przemka Banaszaka. I przede wszystkim dopięliśmy swego w 43. minucie. Sergiej Krykun był na zamknięciu dośrodkowania i przyczynił się do tego, że padła bramka na 1:0. Na drugą połowę mieliśmy plan, żeby kontrolować grę w środkowej strefie. Nie chcieliśmy się cofnąć głęboko pod własną bramkę – twierdzi szkoleniowiec Górnika.
Od 71. minuty łęcznianie grali w dziesięciu, ponieważ po drugiej żółtek kartce, czerwony kartonik zobaczył Kryspin Szcześniak. - To był kluczowy moment dla finalnych wydarzeń. Graliśmy osłabieni i wykonaliśmy wymuszone zmiany. Na pewno jednak drużynę należy pochwalić za determinację w końcówce. Mając w głowie poprzedni mecz z Wartą Poznań, w którym straciliśmy gola w samej końcówce, to był dla nas ważny moment mentalnie. Żeby nie pęknąć i to obronić – zauważa Kamil Kiereś.
Dla Górnika było to piąte kolejne spotkanie w PKO Ekstraklasie bez porażki. Drużyna Śląska przerwała natomiast serię czterech porażek z rzędu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?