- To nie jest spór o uchwały i stanowiska. To spór o to, czy w Polsce ma być demokracja czy eurokracja – tak poseł Jan Kanthak komentuje poniedziałkową (27 września) decyzję sejmiku województwa lubelskiego, który zmodyfikował swoje stanowisko z 2019 roku dotyczące LGBT. W przyjętym przez radnych dokumencie nie ma już słowa o LGBT. Tym razem radni skupili się na apelu o poszanowanie podstawowych praw i wolności oraz konstytucyjnych gwarancjach ochrony rodziny i szkoły.
Zmiana to konsekwencja nacisków Komisji Europejskiej, która groziła utratą części unijnych funduszy m.in. dla województwa lubelskiego. Zdaniem opozycji Lubelszczyzna może stracić 26 mln euro z programu React-EU, który ma zostać przeznaczony na walkę ze skutkami pandemii.
Poniedziałkowa decyzja radnych nie podoba się politykom Solidarnej Polski. - Samorządowców zmuszono do zmiany lub uchylenia swoich stanowisk, które mają na celu ochronę rodziny i sprzeciwianie się ideologii gender – twierdzi wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który we wtorek (28 września) wspólnie z Sebastianem Trojakiem, członkiem zarządu województwa lubelskiego mówił o konieczności przeciwstawienia się takim postawom.
Według polityków Solidarnej Polski radni sejmiku nie powinni ulegać presji Brukseli. Zdaniem posła Jana Kanthaka nie ma gwarancji, że zmiana stanowiska sejmiku spowoduje korektę działań Komisji Europejskiej wobec województwa lubelskiego. - To jest nieodpowiedni ruch. Może spowodować pójście dalej unijnych biurokratów w swoich działaniach – twierdzi poseł Kanthak. - Nie zakładam dobrej woli w działaniach unijnych biurokratów. Oni pod każdym pretekstem znajdują powód do grillowania polskiego rządu.
Poseł Kanthak uważa, że taki stan rzeczy to efekt tego, że władzę w Unii Europejskiej „dzierżą lewicowe partie polityczne”. – To grillowanie dotyczy wymiaru sprawiedliwości, orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Turowa i uchwał w sprawie ochrony rodziny, które były podejmowane w wielu samorządach w Polsce – mówi polityk Solidarnej Polski. - Musimy bardzo twardo bronić naszych wartości i idei, ale także naszych interesów energetycznych – dodaje.
Polityk Solidarnej Polski dziwi się też postawie opozycji. - Samorządowcy tacy jak Krzysztof Żuk, Rafał Trzaskowski, czy Aleksandra Dulkiewicz, często podkreślają jak ważna jest niezależność samorządów. Słyszeliśmy w wielu ich wypowiedziach, że samorządy muszą mieć autonomię w kreowaniu polityki i w podejmowaniu decyzji. A kiedy unijny organ brukselski szantażuje samorządy, ci politycy się nie tylko nie odzywają, ale wręcz przyklaskują Brukseli – mówi Jan Kanthak. I dodaje: - To pokazuje całkowitą hipokryzję opozycji.
- Które miejscowości na Lubelszczyźnie osiągnęły największy dochód w 2020 roku?
- Żużlowcy Motoru wicemistrzami Polski
- Stare, ale jare! Ostatnia niedziela miesiąca? Czas na giełdę staroci
- Najpierw przysięga, później piknik historyczny
- Mamo, ja wiem, że pilot na łóżku nie umiera
- Mieszkańcy Krężnicy Jarej wyszli na ulice w proteście przeciwko piratom drogowym
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?