Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot: Prałat Henryk Jankowski leczony jest w hospicjum

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fot. R.Kwiatek/ archiwum DB
W sopockim hospicjum dochodzi do zdrowia po sierpniowej zapaści ksiądz prałat Henryk Jankowski. Niewykluczone jednak, że w sobotę wróci do mieszkania przy parafialnym kościele św. Brygidy w Gdańsku, bo - jak mówią przyjaciele legendarnego kapłana - jego stan zdrowia się poprawia. Informacji tych nie chcą potwierdzić lekarze, którzy odmawiają komentarzy na temat kondycji prałata.

- Bez zgody pacjenta nie możemy ujawniać szczegółów leczenia - usłyszeliśmy wczoraj, dzwoniąc do sopockiego hospicjum.

Jerzy Borowczak, dyrektor w Fundacji Centrum Solidarności, znany gdański opozycjonista antykomunistyczny, który przez lata współpracuje z księdzem Henrykiem Jankowskim, zdradził, iż prałat przebywa w hospicjum od dwóch tygodni.

- Ale czuje się już dobrze, liczyliśmy nawet, że dziś uda się go zabrać do domu - mówił wczoraj po południu Jerzy Borowczak. - Niestety, okazało się to niemożliwe. Mam jednak nadzieję, że zawieziemy księdza do domu w sobotę. Prałat Jankowski jest w bardzo dobrej formie. Regularnie odwiedzamy go w kilka osób w hospicjum, cieszy się z tych wizyt, długo z nami rozmawia, żartuje.

Jerzy Borowczak podkreśla, iż w sopockim hospicjum prałat Jankowski ma bardzo dobre warunki leczenia, spokój, dlatego dochodzi do zdrowia.

72-letni ksiądz Jankowski trafił do Akademickiego Centrum Klinicznego na początku sierpnia, gdy przeżył zapaść. Jego stan lekarze określali jako ciężki, kapłan został poddany operacji. Prałat od lat choruje na cukrzycę, powikłania zdrowotne, związane z tym schorzeniem, powodują jego częste wizyty w szpitalu. Szczególnie niebezpieczne są jakiekolwiek zranienia, które bardzo wolno goją się. Z tego właśnie powodu w 2007 roku, gdy prałat trafił do szpitala, lekarze amputowali mu dwa palce lewej stopy.
Powikłania zdrowotne, związane z cukrzycą, określano wtedy jako zagrażające jego życiu.

Co gorsza, po miesiącu medycy planowali amputację kolejnych palców, ostatecznie jednak ranę udało się oczyścić i uniknąć zabiegu. Ksiądz Henryk Jankowski przed 1989 rokiem zasłynął jako kapłan związany z Solidarnością. Jego bliższa współpraca z Lechem Wałęsą rozpoczęła się podczas strajku w Stoczni Gdańskiej, w sierpniu 1980 roku, gdy odprawił mszę świętą na prośbę protestujących robotników, obawiających się brutalnej pacyfikacji zakładu. W czasach komuny przeciwko prałatowi aparat bezpieczeństwa państwa stosował liczne prowokacje, w gazetach umieszczano m.in. na zlecenie działaczy PZPR szkalujące go artykuły.

Po 1989 roku i obaleniu systemu komunistycznego ksiądz Jankowski stał się natomiast postacią nie tylko zasłużoną historycznie, lecz także kontrowersyjną. Kapłan, będąc proboszczem parafii św. Brygidy w Gdańsku, często wygłaszał płomienne kazania, wplatając w nie treści jawnie antysemickie. Podobny wydźwięk miały zresztą także dekoracje Grobu Pańskiego, szykowane tradycyjnie w tej świątyni z okazji Wielkanocy.
Ostatnio pojawiły się ponadto doniesienia, jakoby ksiądz pod pseudonimem "Delegat" współpracował dawniej z SB. Jankowski tym rewelacjom zaprzecza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sopot: Prałat Henryk Jankowski leczony jest w hospicjum - Dziennik Bałtycki

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski