Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SOR w szpitalu przy ul. Jaczewskiego. Dyrekcja zlikwidowała etat dyżurnego kardiologa

Gabriela Bogaczyk
Małgorzata Genca/archiwum
Od stycznia dyrekcja szpitala przy ul. Jaczewskiego zlikwidowała etat kardiologa dyżurującego na stałe w szpitalnym oddziale ratunkowym. Od kilku dni to lekarz z oddziału kardiologii przychodzi na SOR udzielać konsultacji.

- Dyrekcja SPSK4 mimo protestów lekarzy właśnie zlikwidowała etat dyżurnego kardiologa w szpitalnym oddziale ratunkowym. Konsultacje kardiologiczne ma przeprowadzać lekarz dyżurny oddziału, który odpowiada za cały odział kardiologii (około 80 chorych i konsultacje w całym szpitalu) - czytamy w mailu przesłanym do naszej redakcji.

Zdaniem Czytelnika ta zmiana kadrowa naraża na bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia pacjentów hospitalizowanych w klinice kardiologii oraz znacznie zwiększa czas oczekiwania na badanie w SOR, nawet o jedną trzecią dłużej - uważa nadawca maila.

I sugeruje, że to może oznaczać, iż lekarz z oddziału ze względu na obowiązki w SOR będzie przebywał tam przez większą część swojego dyżuru, i w konsekwencji tego pacjenci oddziału kardiologii pozostaną bez opieki.

Czy z tymi zarzutami zgadza się dyrekcja szpitala przy ul. Jaczewskiego? - Potwierdzam, faktycznie od stycznia nie ma już odrębnego etatu kardiologa dyżurującego na stałe w SOR. Porządkujemy pewne zaszłości - wyjaśnia Marta Podgórska, rzecznik SPSK4.

I dodaje, że w szpitalu działa centrum urazowe i zgodnie z jego przepisami w SOR-ze powinni być zatrudnieni na etacie lekarze dyżurni tylko w niektórych specjalizacjach. - Kardiolog nie jest lekarzem systemu ratownictwa, więc nie ma żadnego wymogu prawnego, aby był zatrudniony na etacie w szpitalnym oddziale ratunkowym. Co innego z dyżurnym ortopedą - tłumaczy Marta Podgórska.

Rzeczniczka podkreśla, że oddział kardiologii znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie szpitalnego oddziału ratunkowego, a pracuje na nim jednocześnie czterech dyżurnych kardiologów. - Dlatego w razie potrzeby szybko i sprawnie jeden z lekarzy może udać się na konsultacje, gdy jest wzywany na SOR - odpowiada rzeczniczka SPSK4.

W związku z tym, zdaniem dyrekcji, nie ma obaw, że któryś z pacjentów zostanie pozostawiony bez właściwej opieki.

- Nie ma takiego niebezpieczeństwa, bo jeszcze trzech innych dyżurnych będzie na oddziale w tym czasie - dodaje Podgórska. I jeszcze raz podkreśla, że pozostawienie etatu dyżurnego kardiologa w SOR nie jest uzasadnione ani organizacyjnie ani finansowo.

Dodajmy, że szpital przy ul. Jaczewskiego dysponuje łącznie 900 łóżkami i hospitalizuje rocznie ponad 50 tys. pacjentów. W SPSK4 pracuje ok. 670 lekarzy, w tym 190 rezydentów, 1,1 tys. pielęgniarek oraz 1,1 tys. pozostałych osób na innych stanowiskach.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Kurier Lubelski


Zobacz także: Zmiany standardów opieki okołoporodowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: SOR w szpitalu przy ul. Jaczewskiego. Dyrekcja zlikwidowała etat dyżurnego kardiologa - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski