Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Speed Car Motor Lublin. Nie chcą wyhamowywać rozpędzonej lokomotywy

Krzysztof Nowacki
fot. Wojciech Szubartowski
Żużlowcy Motoru Lublin dotychczas trzykrotnie awansowali do pierwszej ligi (obecnej ekstraligi). Po raz pierwszy udało im się to w 1976 roku, gdy zdominowali rozgrywki ówczesnej drugiej ligi. Ich rekord z tamtego sezonu pobiła dzisiejsza drużyna Motoru, która w niedzielę pokonała Lokomotiv Daugavpils 61:29 i tym samym wygrała 10. mecz z rzędu.

W 1976 roku lubelscy żużlowcy wygrali dziewięć kolejnych meczów. - Pobicie tego rekordu jest przyjemne. Trwa nasza dobra passa, są widoki na awans, ale mimo wszystko należy zachować zimną głowę – mówi Piotr Więckowski.

Nie oszczędzają

Menedżer lubelskiego klubu żałuje tylko, że Łotysze nie przyjechali w najmocniejszym składzie. – Lokomotiv jest mocną drużyną, z ambicjami, która w ostatnich latach wygrywała ligę. Do nas przyjechali jednak oszczędnościowym składem, więc jakby się już poddali i chcieli tylko odjechać spotkanie. Ze szkodą dla widowiska i w konsekwencji ze zwiększoną wypłatą dla naszych zawodników. Ale staramy się nie oszczędzać i nie chcemy wyhamowywać tej rozpędzonej lokomotywy – podkreśla Więckowski.

W 1976 roku żużlowcy Motoru wygrali w sumie 18 meczów. Jedynie na torze Śląska Świętochłowice dwa razy przegrali (liga była sześciozespołowa i każdy z każdym jeździł dwa razy u siebie i dwa razy na wyjeździe). Wczoraj zespół trenera Dariusza Śledzia poprawił rekord zwycięskiej serii, przedłużając ją do 10. Wyścig o awans jest jednak nieco trudniejszy. Cztery najlepsze drużyny po rundzie zasadnicze przystąpią bowiem do rundy finałowej i wcześniejsze wygrane nie będą miały już znaczenia. Walka rozpocznie
się na nowo.

– W 1976 roku nie było fazy play-off, która rządzi się swoimi prawami. Nam oprócz wyniku sportowego potrzebny jest także odpowiedni budżet. Cały czas walczymy i zabiegamy o niego. Prowadzimy różne rozmowy i mam nadzieję, że uda się to poukładać – przyznaje Piotr Więckowski.

W drużynie Motoru sprzed 42 lat liderami byli Zbigniew Studziński, Stanisław Nocek i Tadeusz Berej. W składzie był również m.in. Witold Zwierzchowski, późniejszy trener lubelskiego zespołu, który w 1991 roku poprowadził drużynę do największego sukcesu w historii lubelskiego żużla - srebrnego medalu mistrzostw Polski. W grupie zawodników, która wywalczyła wicemistrzostwo kraju był obecny trener Motoru, Dariusz Śledź.

Woli być na górze

Speed Car Motor po 11 meczach wciąż jest niepokonany w Nice 1. lidze. - Kibice przyzwyczaili się do naszych zwycięstw. Nie chcielibyśmy mówić, że kiedyś może zdarzyć się i przegrana, ale… odpukać – śmieje się Paweł Miesiąc. – Kibice są jednak z nami na dobre i na złe – dodaje.

Tak długa seria zwycięstw zdarza się rzadko. To również nowe doświadczenie dla Dawida Lamparta, który w poprzednim sezonie, jeżdżąc ze swoim bratem Wiktorem, spadł z pierwszej ligi ze Stalą Rzeszów. – Dla mnie i dla Wiktora to spora różnica. W tamtym roku ze Stalą wszystko przegrywaliśmy, a w tym z Lublinem wszystko wygrywamy. Wiem, jak to jest być na samym dole, a teraz poczułem, jak to jest być na samej górze. I zdecydowanie wolę być na górze – mówi starszy z braci.

Do zakończenia rundy zasadniczej Motorowi pozostały trzy spotkania. Na następny mecz lublinianie poczekają jednak aż sześć tygodni, gdy 12 sierpnia podejmą Wybrzeże Gdańsk.

Tak było. Trzy awanse motoru

Żużlowcy Motoru Lublin w pierwszej lidze (obecnej ekstralidze) jeździli w sumie przez osiem sezonów. Po awansie w 1976 kibice w Lublinie tylko przez rok cieszyli się rywalizacją z najlepszymi zespołami w kraju. Motor zajął 9., przedostatnie miejsce, z dorobkiem 6 zwycięstw i 12 porażek. Zespół miał jeszcze szansę na utrzymanie, ale przegrał dwumecz barażowy ze Śląskiem Świętochłowice.
Po raz drugi do pierwszej ligi lublinianie awansowali w 1982 roku (w Motorze jeździli wtedy m.in. Marek Kępa, Sławomir Tronina i Krzysztof Nurzyński). Znów jednak pobyt na tym szczeblu rozgrywek trwał tylko rok, a Motor zajął ostatnie miejsce z dorobkiem 2 wygranych, 1 remisu i 15 porażek.

Po raz trzeci lubelska drużyna awansowała w 1989 (w składzie byli m.in. Marek, Kępa, Jerzy Głogowski, Jerzy Mordel, Dariusz Śledź) i tym razem w pierwszej lidze jeździła przez sześć sezonów, do roku 1995.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski