Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokój i rozsądne podejście do problemów - to mój pomysł

Kamil Balcerek
Karol Wiśniewski
Z Marianem Rapą, prezesem Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, delegatem na zjazd PZPN, rozmawia Kamil Balcerek

W weekend zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej. Czego mamy się spodziewać? Przewrotu, rewolucji czy może jednak, wbrew przypuszczeniom, tylko kosmetycznych zmian?
Jednoznacznie ciężko określić, który z wariantów jest najbardziej prawdopodobny i czy rzeczywiście stanie się coś spektakularnego. Przyglądając się wszystkiemu, co się dzieje wokół tego zjazdu, nie można się oprzeć wrażeniu, że na pewno będzie ciekawie. Natomiast, czy rewolucja? Ja myślę, że rewolucje, czy to w piłce, czy w życiu prywatnym, nikomu nie są potrzebne. Spokój i rozsądne podejście do problemów, a następnie rozwiązywanie ich. Taki jest mój pomysł.

Zdania są podzielone. Jedni uważają, że obecnej sytuacji winny jest prezes Grzegorz Lato, inni wskazują na ludzi otaczających szefa związku. Gdzie według Pana leży problem funkcjonowania piłkarskiej centrali i braku akceptacji jej działań przez społeczeństwo?
Prezes, choć miałby wspaniałe pomysły i szczere chęci, a ponadto posiadał niespożyte siły i wiele wigoru, nie jest w stanie nic zrobić w pojedynkę. Wszystko zależy od ludzi, którzy go otaczają, od najbliższych współpracowników i oczywiście od pozostałych członków zarządu. Ja nie oceniałbym dotychczasowej działalności prezesa Laty, bo on dopiero rok rządzi i jeszcze nie mógł się wykazać. Ponadto prezes Lato zaczął swoją kadencję w bardzo trudnym okresie, w końcówce nieudanych eliminacji do MŚ, a także bałaganu w polskiej piłce klubowej. Na wyprostowanie wszystkich spraw potrzebny jest czas, a obecnie trwa nagonka, która nie służy spokojnej i owocnej pracy.

Nie zgodzę się, że prezes jest bez winy, bo niektóre decyzje podjęte przez PZPN były dalekie od ideału
Zgadza się, ale każdy człowiek może popełnić błąd i na pewno nie da się tego ustrzec. Nie zgodzę się natomiast z pojawiającymi się zarzutami odnośnie nominacji na selekcjonera Stefana Majewskiego. Wówczas reprezentacja potrzebowała mocnego antybiotyku i wstrząs był potrzebny. Wiadomo, że w planach było zatrudnienie Franciszka Smudy, ale czy było warto stawiać go na straconej pozycji już na początku pracy? Z perspektywy czasu to była dobra decyzja.

Czego więc można się spodziewać w najbliższym czasie? Kibice chcą radykalnych zmian. Myśli Pan, że obecny zarząd sobie z tym poradzi czy nie wytrzyma presji?
Od jakiegoś czasu trwa nagonka, ale czy to jest w tym momencie najważniejsze? Ważne jest, aby jak najszybciej dokonać niezbędnych zmian, iść do przodu. Wszyscy pragnący dobra polskiej piłki muszą się opamiętać, skończyć z waśniami i pracować.

PZPN to jeden temat, a co dobrego bądź złego dzieje się w LZPN? Lubelszczyzna w tym momencie to, niestety, zaścianek polskiej piłki.
Realizujemy kilka projektów. Mamy plan, aby nowa siedziba naszego związku znalazła się na nowym lubelskim stadionie. To chyba najlepsze rozwiązanie. Ponadto, na Czechowie, przy Gimnazjum nr 16, budowane jest centrum piłkarskie, gdzie wkrótce zostanie oddany do użytku pierwszy w Lublinie kompleks piłkarski, złożony z pełnowymiarowego boiska ze sztuczną trawą i dwóch boisk trawiastych. To rozwiąże problem szkolenia i rozgrywania meczów przez kadry wojewódzkie, a także lubelskie drużyny młodzieżowe. Nasz ośrodek będzie najnowocześniejszą taką placówką w kraju.

Widzę, że Pana bardziej interesuje to, co się dzieje na Lubelszczyźnie, a nie sprawy PZPN. Znudziło się Panu jeżdżenie do stolicy?
Zgadza się, na miejscu mamy tyle problemów do rozwiązania, że na wszystko nie starcza czasu, dlatego postanowiłem skupić się na tym co dzieje się w naszym regionie.
Ile Pan jednak nie zrobi, zawsze będzie Pan miał opinię taką, jak działacze z centrali. Nie boli to Pana, że za czyjeś błędy bądź zbytnie przywiązanie do stanowiska nazywają Was "leśnymi dziadkami" czy "betonem"?
Może rzeczywiście tak jest, że niektórzy już długo działają w centrali i ich się krytykuje. Ja nikomu w metrykę nie zaglądam, sam nie jestem najmłodszy, ale całe szczęście w gabinecie nie mam lustra (śmiech). Ostatnio jednak w Cafe Futbol powiedziano, że działacze z terenu robią dużo dobrego. I z tym się zgadzam, bo nam się udało. Jestem bardzo zadowolony z tego, co nasi działacze znaczą obecnie w PZPN. W poprzedniej kadencji byłem członkiem zarządu PZPN, pytano mnie, czy chcę kandydować, czy nie. Odpowiedziałem, że nie jestem zainteresowany, ale uważałem, że LZPN powinien być reprezentowany przez Adama Olkowicza. Zaznaczyłem także, że mamy kilku ciekawych działaczy młodszego pokolenia, których chcemy skierować do działalności w poszczególnych wydziałach. I tak, mój zastępca Zbigniew Bartnik działa w nowym wydziale, który niedawno powstał w PZPN - strukturalnym. Zajmuje się sprawami infrastruktury sportowej w Polsce. Natomiast prof. dr hab. Józef Berger z Białej Podlaskiej został mianowany przewodniczącym wydziału piłki nożnej kobiecej. Ponadto Anatol Obuch z Chełma jest liczącą się postacią w wydziale młodzieżowym. Widać więc, że choć jesteśmy małym i mało znaczącym związkiem w kraju, mamy co zaoferować centrali.

Rozmawiając o piłce nie można pominąć tematu numer jeden w naszym mieście. Czyli, jaka przyszłość czeka Motor Lublin?
Sytuacja jest niesamowicie złożona i trudna. Nie ma nikogo, kto by pomógł. Miasto ma chęci, ale nikt nie chce wziąć na siebie ciężaru odpowiedzialności. Ja nie wiem, czy to miejsce spadkowe, które Motor zajął w poprzednim sezonie, nie było symbolem. Czy gra w pierwszej lidze była potrzebna? Czy nie łatwiej byłoby podnieść klub z kolan, grając w drugiej lidze? To tylko przypuszczenia. Jest, jak jest i trzeba zrobić wszystko, żeby uratować pierwszą ligę dla Lublina. Miejmy nadzieję, że małymi kroczkami uda się osiągnąć ten cel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski