Spółdzielnia remontuje kultowe rzeźby na LSM

Powstały w drugiej połowie lat 70. XX wieku, w czasie Lubelskich Spotkań Plastycznych. Artyści mieli inny pomysł na każde osiedle, dlatego na przykład na Piastowskim mamy płaskorzeźby wykonane w piaskowcu, a na osiedlu Marii Konopnickiej charakterystyczne rzeźby z metalu - czaplę, krokodyla i tancerzy.

Kazimierz S. Ożóg, historyk sztuki i autor książki "Pomniki Lublina" o rzeźbach z LSM-u mówi krótko: "To jest prawdziwy skarb".

Elementy małej architektury przez lata czekały na renowację. Coś drgnęło w tej sprawie w ostatnim czasie. Na zlecenie Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Lublin zostało oczyszczonych osiem rzeźb z piaskowca, które znajdują się przy ul. Filaretów. Koszt 14 tys. zł. Ratusz zajął się nimi, bo są w tzw. pasie drogowym.

O stan pozostałych rzeźb musi martwić się Lubelska Spółdzielnia Mieszkaniowa, bo obiekty są na jej terenie. Właśnie trwa odnawianie niektórych rzeźb, spółdzielnia robi to własnym sumptem, z pieniędzy na bieżące remonty.

- W środę zajmiemy się krokodylem. Na szczęście nie jest nawet tak bardzo zardzewiały, ale dorobimy mu podstawę z betonowych płyt, żeby się ładnie prezentował. Trzeba też będzie zamaskować brak jednej łapy, którą ktoś oberwał - zapowiadał we wtorek Janusz Rosochacz, kierownik administracji osiedla im. Marii Konopnickiej.

- Czy od razu zostanie dodana ta brakująca łapa? - pytamy.
Rosochacz odpowiada: - Tak od ręki nie da się tego zrobić. To jest metaloplastyka i pierwszy z brzegu pracownik tym się nie zajmie.

Okazuje się też, że problemów z odnowieniem rzeźb na LSM jest więcej.

- Płaskorzeźby na osiedlu Piastowskim trzeba czyścić ostrożnie, żeby nie zniszczyć ornamentów. Aby nie popełnić błędu, będziemy w tej sprawie kontaktować się z panią, która odnawia pomniki na cmentarzu przy ul. Lipowej - mówi Jan Gąbka, prezes LSM.

Chodzi o Monikę Konkolewską, konserwatora sztuki. Zapytaliśmy ją we wtorek, czy zechciałaby pomóc.
- Chętnie, tym bardziej, że jestem rzeczoznawcą konserwacji rzeźb i detali architektonicznych - powiedziała Monika Konkolewska.

Co o problemie rzeźb mówią lubelskie służby konserwatorskie? Dariusz Kopciowski, z-ca wojewódzkiego konserwatora zabytków odesłał nas do miejskiego konserwatora zabytków Huberta Mącika, a ten z kolei radził dzwonić do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Ostatecznie jednak Mącik obiecał: - Nie zajmujemy się zabytkami ruchomymi, ale jeśli LSM się do nas zwróci z prośbą o konsultację, pomożemy w opracowaniu zaleceń konserwatorskich.

Kazimierz S. Ożóg apeluje z kolei: - Ratusz i konserwatorzy powinni pomóc LSM w napisaniu wniosku, tak aby zdobyć zewnętrze fundusze na kompleksowy i profesjonalny remont rzeźb.