- To garstka ludzi, która reprezentuje swoje partykularne interesy - mówi o fanach motocrossu Roman Gwóźdź, mieszkaniec LSM, który przyszedł zaprotestować przeciwko rozgrywaniu zawodów w wąwozie.
- Powinni nas zapytać, czy nie mamy nic przeciwko - oburza się Janina Frydrycka.
Budowy toru bronił Rafał Kołodziejczyk, sympatyk motocrossu. - We Lwowie taki tor znajduje się w środku osiedla i nikt nie robi z tego problemu - z pasją argumentował Rafał.
Temperatura spotkania rosła z każdą chwilą. Niektórym uczestnikom puszczały nerwy. - Przecież chcemy wypromować LSM. Na dwa dni przyjadą tu kibice z całego kraju - mówili fani motocrossu. - Sami się wypromujemy - odcinali się mieszkańcy.
- Czym? Budową trzeciego kościoła? - pytali ironicznie motocrossowcy. Zarzucali również Janowi Gąbce, prezesowi LSM i radnemu miejskiemu, że wykorzystuje protest do celów politycznych. - Przecież podpisy pod protestem zbierali pracownicy administracji LSM - zauważył Piotr Więckowski, radny miejski i prezes KM "Cross".
- To nieprawda - bronili swojego prezesa mieszkańcy osiedla. Jan Gąbka, zdecydowany przeciwnik toru, przekonywał, że: - Przy lokalizacji toru nikt nie przewidział odszkodowań dla mieszkańców, bo ich mieszkania stracą na wartości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?