Spór o przetarg na śmigłowce. PZL-Świdnik żąda sprostowania od posła PO

Chodzi o wypowiedź polityka podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Poseł PO odniósł się wtedy do niejasności wokół przetargu na dostawę 50 śmigłowców dla polskiej armii. Powoływał się na stanowisko Czesława Mroczka, sekretarza stanu w MON, przekazane Lubelskiemu Zespołowi Parlamentarnemu. Wspominał o rozbieżnościach pomiędzy ofertą świdnickiej fabryki a wymogami MON.

Zdaniem zarządu PZL--Świdnik, informacje podane przez posła są "błędne i nie znajdują potwierdzenia w stanie faktycznym".

- Nie mam czego prostować, bo w oświadczeniu PZL-Świdnik chodzi o offset, a o tym się nie wypowiadałem - odpowiada Mariusz Grad, poseł PO.

Kolejne rozbieżności

Zdaniem resortu obrony, PZL--Świdnik zadeklarował rozpoczęcie dostaw na 2019 rok. Zarząd zakładu stoi na stanowisku, że w dokumentach widniała data o dwa lata wcześniejsza. Teraz pojawiają się kolejne rozbieżności.

W piśmie do parlamentarzystów Czesław Mroczek przyznaje, że wszystkie trzy firmy złożyły wymagane oferty offsetowe. - W ramach tych ofert zadeklarowali oni następującą ilość zobowiązań offsetowych ze 105 wskazanych w założeniach offsetowych: WSK "PZL-Świdnik" SA - 41, Konsorcjum Sikorsky - 50, Konsorcjum "Program EC-725 Caracal-Polska" - 73.

- Nie jest prawdą (...), że PZL-Świdnik przedstawił jedynie 41 zobowiązań offsetowych, o czym mówił Pan Poseł Mariusz Grad. Faktycznie było ich 56 - odpowiada PZL-Świdnik. Rozstrzygnięcie sporu utrudnia brak jawności przy postępowaniu przetargowym. Wcześniej MON zapowiadał, że w testach śmigłowca Caracal będzie mogła wziąć udział strona społeczna. Związkowcy do wczoraj nie dostali zaproszenia, więc zapowiadają protesty.

W poniedziałek załoga PZL-Świdnik pikietowała przed siedzibą lubelskiej PO. W piątek wybiorą się do Warszawy. Zapowiadają kilkusetosobową pikietę przed siedzibą prezydenta przy Krakowskim Przedmieściu.