Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór w Dominowie. Radny chce budować blok, chociaż plan nie pozwala. Mieszkańcy: „Dba o własne interesy”

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Widok z domu pani Agnieszki. Tam, gdzie stoją samochody, zaczyna się działka należąca do firmy Multimel radnego gminy Dariusza Gałana
Widok z domu pani Agnieszki. Tam, gdzie stoją samochody, zaczyna się działka należąca do firmy Multimel radnego gminy Dariusza Gałana nadesłane
Część mieszkańców Dominowa nie zgadza się na budowę bloku w sąsiedztwie ich „szeregowców”. Inwestor to firma należąca do radnego, która stara się o zgodę na budowę w trybie ustawy lex deweloper. Na budynek wielorodzinny w tym miejscu nie zezwala bowiem plan zagospodarowania.

- Nie po to przeznaczyliśmy oszczędności całego życia na „szeregowiec” pod miastem, żeby teraz mieszkać na blokowisku – podkreśla pani Agnieszka (imię zmienione), mieszkanka ulicy Pięknej w Dominowie (gmina Głusk). - Przed zakupem nieruchomości w gminie zapewniano nas, że na działce, o której mowa, nie będzie bloków – dodaje. W sąsiedztwie jej domu firma Multimel, należąca do radnego gminy Dariusza Gałana, chce jednak postawić budynek wielorodzinny.

Według miejscowego planu zagospodarowania, działka kupiona kilka lat temu przez firmę radnego Gałana od gminy Głusk znajduje się na terenie przeznaczonym pod zabudowę szeregową i bliźniaczą, a nie wielorodzinną. Dariusz Gałan starał się o zmianę planu, ale rada gminy powiedziała „nie”. Wtedy Gałan wystąpił do rady o zgodę na budowę w trybie ustawy lex deweloper (dopuszcza budowę wbrew planowi zagospodarowania). Rada gminy znowu odmówiła, ale niedawno Dariusz Gałan złożył kolejny wniosek, obniżając nieco planowany budynek. Wniosek jest rozpatrywany.

Mieszkańcy wyliczają, że inwestycja wywoła szereg niedogodności. - Już w tej chwili jednym z głównych problemów jest zapatrzenie w wodę. Przy tak dużej liczbie nowych mieszkańców, będzie jeszcze gorzej. Kolejna sprawa to brak miejsc parkingowych - w dotychczas wybudowanych przez firmę Multimel budynkach wielorodzinnych brakuje miejsc parkingowych i zdarza się zastawianie przejazdów i wjazdów na posesje – piszą w piśmie do wójta gminy i radnych. Podkreślają też, że ich nieruchomości, sąsiadując z blokami, stracą na wartości. - Nowe centrum w Dominowie miało być wizytówką gminy wiejskiej, a będzie blokowiskiem – narzekają.

- Zebraliśmy już około 100 podpisów przeciwników tej inwestycji – podkreśla pani Agnieszka. - Jesteśmy rozczarowani postępowaniem radnego Gałana, który nie działa na korzyść lokalnej społeczności, przez którą został wybrany na radnego, tylko dba o własne interesy – dodaje.

Dariusz Gałan przekonuje jednak, że jego inwestycja nie będzie przeszkadzała dotychczasowym mieszkańcom. - Składając ostatni wniosek do rady gminy uwzględniłem ich oczekiwania – zaznacza. I wymienia: - Planowany budynek został obniżony z 15 do 12 metrów. Główna część budynku będzie około 60m odsunięta od istniejących "szeregówek". Z głównego parkingu wyjazd będzie nie na ulicę Piękną, ale na drogę gminną w kierunku zachodnim. Przewidziano też większą liczbę miejsc postojowych, niż to wynika z przepisów.

Radny tłumaczy, że wysokość planowanego budynku nie jest wyższa niż dla zabudowy szeregowej. - Owszem, będzie mogło tam zamieszkać więcej rodzin, jednak nie powinno stanowić to problemu dla mieszkańców, którzy zamieszkali tu nieco wcześniej – mówi. Dlaczego więc nie wybuduje „szeregówki”?

- Ponieważ planowana budowa jest właściwym kierunkiem dla rozwoju centrum gminy, a będąc właścicielem nieruchomości chcę skorzystać z prawa decydowania o tym, co na niej powstanie – odpowiada.

Radny podkreśla też, że gminne studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania dla tego terenu (dokument, który wstępnie określa, co można budować na danym obszarze - red.) dopuszcza tu zarówno zabudowę jednorodzinną, jak i wielorodzinną. - Mieszkańcy powinni się więc liczyć z tym, że zmiany mogą nastąpić – stwierdza. - Rozumiem, że chcieliby mieć widok na pole czy łąkę. Ale ja patrzę, także jako radny, przez pryzmat rozwoju miejscowości. Chciałbym, żeby mieszkało tu więcej osób, bo to oznacza też m.in. większe wpływy dla gminy z podatków – zastrzega.

Co na to wójt gminy Jacek Anasiewicz? - Decyzja należy do radnych. To oni muszą rozważyć, czy i jak budowa tego bloku wpłynie na okolicznych mieszkańców - mówi.

Dariusz Gałan podkreśla, że w sprawach, które dotyczą inwestycji, wyłącza się z głosowania podczas posiedzeń rady gminy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski