Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowcy na świętach, czyli embargo na babciny bigos

Daniel Harasim
Życie sportowca to ciężki kawałek chleba. Jest to życie w rozjazdach, często z dala od rodziny, pełne wyrzeczeń i ustępstw. Święta to jedyny czas w roku, gdy sportowcy mogą liznąć trochę normalności.

Pracują praktycznie cały rok. W sezonie w trakcie tygodnia zasuwają na treningach, w weekendy jeżdżą na mecze. Wakacje czy zimowe ferie to dla nich kolejne spotkania lub okres przygotowawczy do nowej rundy rozgrywek. W całym roku dla części z nich to tylko jeden, jedyny moment, gdy mogą się spotkać z bliskimi i przy wigilijnym stole, trochę odpocząć od życia w ciągłym – w tym wypadku nawet dosłownie – biegu.

Dlatego też w święta sportowa Lubelszczyzna wyludnia się, a nasi ulubieńcy wracają w rodzinne strony. – We wtorek przyjechałam do Piechowic, ale cały czas jestem zalatana. Rodzina mówi, że nie miała czasu i głowy nic przygotowywać, bo razem ze mną żyli mistrzostwami – śmieje się Agnieszka Kocela, zawodniczka MKS Selgros Lublin i reprezentantka Polski na zakończonych niedawno mistrzostwach świata w Danii. Podobnie święta spędza Dominika Owczarzak, rozgrywająca koszykarskiej Pszczółki Lublin. – W Wigilię będę z najbliższą rodziną. Wszystko przygotowujemy sami – mówi. – Staram się wykorzystać każdą chwilę, odkąd przyjechałam, bo czasu jest bardzo mało. Jestem tu tylko tydzień, już w niedzielę wyjeżdżam na zgrupowanie reprezentacji Polski w Cetniewie.

W święta sportowcy mogą wyłączyć się i raz w roku zapomnieć o grze. Ale i tak nie wszyscy z tego korzystają. Adam Skrabania z Azotów Puławy nie rozstaje się ze szczypiorniakiem nawet w ten wyjątkowy czas. – Mamy tu, w Zawadzkim, taką tradycję, że spotykamy się wszyscy, byli za-wodnicy, wychowankowie miejscowego klubu, i organizujemy małe świąteczne granie. Ja się tylko pokazałem, bo jestem kontuzjowany, ale i tak to miło spędzony czas – opowiada.

W życiu sportowca nie do pozazdroszczenia jest także... świąteczna dieta. – Trzeba uważać. Ale mając tak świetnego kucharza w domu, jakim jest mój brat, ciężko się powstrzymać! – żartuje Owczarzak. Koceli z kolei trochę świątecznych smakołyków się należy, bo w Danii wywalczyła z kadrą 4. miejsce. – Chyba nie będę się oszczędzać i będę jadła wszystko, na co przyjdzie mi ochota! Ale obżarstwa nie będzie, będzie za to tradycyjny barszcz z uszkami, rybka, czyli to co lubię najbardziej – cieszy się zawodniczka.

Mimo przerwy nie ma niestety czasu na wylegiwanie się przed telewizorem. Sportowiec święta musi spędzić także aktywnie. – Każdy profesjonalista ma świadomość, że po tych kilkunastu dniach przerwy forma może spaść i można zrobić sobie na treningu krzywdę – zwraca uwagę Skrabania. – Jeśli byśmy nie trenowali, w styczniu trener od razu by to wyłapał. Mamy rozpiskę, jakie ćwiczenia mamy wykonywać i tego się trzymamy – opowiadał Lukas Bielak, obrońca Górnika Łęczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski