Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowcy z województwa lubelskiego wrócili z Rio bez medali

SZUPTI
W zakończonych w niedzielę igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro wystąpiło siedmiu sportowców z województwa lubelskiego. Największym rozczarowaniem okazał się występ Pawła Fajdka, dwukrotnego mistrza świata w rzucie młotem.

Województwo lubelskie na medal igrzysk olimpijskich czeka od 1988 roku, gdy w Seulu srebro zdobył zapaśnik Andrzej Głąb z Chełma. Mija już 28 lat od tamtego sukcesu i na kolejny medal poczekamy co najmniej kolejne cztery lata, do igrzysk w Tokio.

Przed wyjazdem do Rio murowanym faworytem do złota był młociarz Agrosu Zamość Paweł Fajdek, który od blisko dwóch lat nie znalazł pogromcy na świecie. Do Brazylii jechał z najlepszym rezultatem w tym roku, ale odpadł już w eliminacjach!

– Nie tylko ja jestem zawiedziony postawą Pawła. Wszyscy przecież już przed igrzyskami przyznali mu złoty medal i nie ukrywam, że ja również liczyłem na pierwszego w historii Zamościa i klubu mistrza olimpijskiego. Niestety, ale tak się nie stało i to pokazuje, że nie ma pewniaków w sporcie, a są tylko faworyci – komentuje Konrad Firek, prezes Agrosu Zamość.

Paweł po raz kolejny pokazał niestety, że nie wytrzymuje presji na igrzyskach

– Paweł po raz kolejny pokazał niestety, że nie wytrzymuje presji na igrzyskach. Moim zdaniem wpływ na jego fatalną postawę miał fakt, że za wcześnie pojechał do Brazylii i aklimatyzacja nie przebiegła, jak trzeba. To jednak nie tłumaczy tej wielkiej wpadki. Do końca 2016 roku będzie naszym zawodnikiem, a potem zobaczymy co dalej. Po sezonie na pewno usiądziemy do rozmów – dodaje Firek.

Drugim przedstawicielem królowej sportu w Rio był Rafał Fedaczyński (AZS UMCS Lublin), który zajął 24. miejsce w chodzie sportowym na dystansie 50 km.

– Dziękuję klubowi, że uwierzył we mnie i wspomógł moje przygotowania do igrzysk. Choć mam już 35 lat nie myślę o zakończeniu kariery. Jeśli będę miał odpowiednie możliwości, chętnie przygotuję się do mistrzostw świata w Londynie i Europy w Berlinie. A igrzyska w Tokio? Kto wie, czas pokaże – mówi Fedaczyński.

Za cztery lata będą w optymalnym wieku
Niezwykle udany występ w Rio zanotowała para siatkarek plażowych AZS UMCS TPS Lublin: Kinga Kołosińska i Monika Brzostek, która była blisko awansu do ćwierćfinału.

– Gra w 1/8 finału, to wielki sukces naszego duetu. Do pełni szczęścia zabrakło awansu do najlepszej ósemki, która była w ich zasięgu. Z drugiej strony, jakby ktoś dwa lata temu powiedział mi, że Kinga z Moniką będą w stanie rywalizować z najlepszymi parami świata, to raczej nie uwierzyłbym w to – powiedział Jacek Rutkowski, trener AZS UMCS TPS.

Mam nadzieję, że za cztery lata w Tokio pokażą na co je tak naprawdę stać. Będą wówczas w optymalnym dla siatkarek plażowych

– To para u której widać tzw. chemię i nasze dziewczyny w trudnych momentach bardzo się wspierają. Kinga i Monika mają wielki potencjał zawodniczy i mentalny. Mam nadzieję, że za cztery lata w Tokio pokażą na co je tak naprawdę stać. Będą wówczas w wieku 30 i 31 lat, czyli w optymalnym dla siatkarek plażowych. A jak pokazuje wiele prestiżowych imprez sukcesy w tej dyscyplinie można osiągać również w znacznie późniejszym wieku – dodał Rutkowski.

Pech Jana Świtkowskiego
Wielkie nadzieje wiązaliśmy też ze startem pływaka Skarpy Lublin Jana Świtkowskiego, brązowego medalisty MŚ na 200 m motylkiem. Janek w Brazylii nie przebrnął eliminacji.

– Będę upierał się wciąż przy tym, że decydujące znaczenie miała nieudana aklimatyzacja, co zaburzyło rytm biologiczny nie tylko mojego syna, ale również innych polskich pływaków. Doszły do tego też fatalne pory startów dla Europejczyków. Porównywałem treningi z tamtego roku i Janek wszystkie sprawdziany miał znacznie lepsze. Niestety, nie przełożyło się to na udany występ w Brazylii – podsumowuje Andrzej Świtkowski, trener i ojciec Jana Świtkowskiego.

Żałuję, że nie udało mi się go przekonać do przygotowań w Stanach Zjednoczonych

– Żałuję, że nie udało mi się go przekonać do przygotowań w Stanach Zjednoczonych, gdyż bardzo chciał trenować z kadrą Polski. Teraz można tylko gdybać. W poniedziałek wyleciał już do USA, gdzie będzie kontynuował naukę na uczelni i przygotowywał się do zawodów za oceanem. Do Lublina wróci dopiero na święta – dodaje.

Największy sukces w Rio osiągnął Przemysław Krajewski, piłkarz ręczny Azotów Puławy, który z reprezentacją Polski zajął 4. miejsce. Na ćwierćfinale swój udział w IO zakończyła zapaśniczka Cementu-Gryfa Chełm Katarzyna Krawczyk (53 kg).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski