Spotkanie z zarządem województwa nie pomogło. Przedsiębiorcy nie wykluczają kolejnego protestu

Dla przedsiębiorców nadal niezrozumiała pozostaje decyzja zarządu województwa o całkowitym anulowaniu naboru.

- Mieliśmy do czynienia ze zwykłym przeciążeniem systemu, co jest absolutnie normalne przy tego typu projektach i takiej liczbie zainteresowanych – tłumaczy po raz kolejny adwokat Karol Peret, pełnomocnik przedsiębiorców i organizator protestu.

Prawnik wnioskował w poniedziałek o osobiste spotkanie z władzami z Urzędu Marszałkowskiego. Do rozmowy doszło we wtorek, jednak, jak twierdzą przedsiębiorcy, nie wniosła ona do sprawy nic nowego.

- Odnoszę nieodparte wrażenie, że zarząd nie do końca jest poinformowany o tym, co tak naprawdę miało miejsce – twierdzi Peret.

Właściciele firm podkreślają, że mimo rozmów z urzędnikami, nadal nie poznali odpowiedzi na pytania o to, ile wniosków wpłynęło, o której godzinie awaria miała miejsce ani ile środków z puli już zostało rozdysponowanych. Brakuje im też informacji o terminie nowego naboru. Przedsiębiorcy wciąż liczą na anulowanie decyzji o unieważnieniu, a Urząd Marszałkowski informuje jedynie o przygotowaniach technicznych.

- Trwają testy systemu informatycznego - mówi Remigiusz Małecki, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.

Przedsiębiorcy zapowiadają podjęcie kolejnych kroków. Z prośbą o wsparcie zwrócili się m.in. do opozycyjnych lubelskich polityków. Nie wykluczają kolejnego protestu, a w ostateczności złożenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

- Na razie staramy się rozwiązać tę sprawę pokojowo, ale niewykluczone, że ludzie będą chcieli jeszcze raz się zorganizować i pojawić się ponownie w Urzędzie Marszałkowskim, tym razem w większej grupie – dodaje Karol Peret.