Tomasz Ch. i Sławomir K. najpierw urządzili sobie imprezkę w poobozowym baraku, zrobili zdjęcia na pamiątkę, a potem wrzucili je na Facebooka.
- Przyszliśmy powiedzieć, że daliśmy d… i że przykro nam z powodu tego co zrobiliśmy. Mamy po 30 lat, a się zachowujemy jak małe dzieci. Gdyby to przemyśleć teraz, to skucha. Szok, że to w ogóle wyszło z naszego fejsa - mówił jeden z nich na łamach Kuriera.
Oskarżeni dobrowolnie zgodzili się na wymiar kary w postaci 20 godzin miesięcznie prac społecznych przez pół roku.
W poniedziałek miała się odbyć kolejna rozprawa, ale sąd był zmuszony wyznaczyć kolejny termin. Nie stawił się żaden z oskarżonych, nie było też informacji zwrotnej, czy obaj otrzymali wezwanie do sądu i wiedzieli o terminie rozprawy. W sądzie nie było też przedstawiciela strony pokrzywdzonej, czyli Państwowego Muzeum na Majdanku.
Sprawa została odroczona do 22 sierpnia. - To nie wpływa na zmianę naszego stanowiska. Mężczyźni będą wykonywać prace społeczne na rzecz dobra wszystkich, być może sąd zdecyduje, że właśnie na Majdanku - mówi Dorota Kawa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
Podobne ekscesy w byłym miejscu kaźni nie są niestety wyjątkiem. Ostatnio pisaliśmy o turyście, z flagą Izraela na ramionach, który sikał przy jednym z poobozowych baraków. Zdjęcie zrobił mu przechodzień.
Przez niemiecki, nazistowski obóz koncentracyjny na Majdanku przeszło 150 tysięcy więźniów, z czego 80 tysięcy, w tym 60 tysięcy Żydów, straciło życie. Więźniowie ginęli od ciężkiej pracy, z głodu, chorób. Byli też mordowani m.in. w komorach gazowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?