Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa psów w Ogrodzie Saskim przed NSA: Wyrok poznamy 22 marca

MS
archiwum
W piątek przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w Warszawie odbyła się rozprawa dotycząca zaskarżenia zakazu wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego w Lublinie. Sąd odroczył ogłoszenie wyroku do 22 marca. Tymczasem okazuje się, że straż miejska w całym ubiegłym roku wystawiła w naszym mieście tylko jeden mandat za złamanie krytykowanego punktu parkowego regulaminu.

Do Warszawy pojechali Andrzej Jaworski i Bartłomiej Bałaban, twórcy profilu "Lublin z psem", którzy poszli do sądu przeciw miastu. Uważają oni, że przyjęty przez radę miasta zakaz wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego łamie ich konstytucyjne prawa. Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Lublinie właścicielom psów nie udało się wygrać, bo ich skarga została oddalona. Kolejna odsłona sporu miała miejsce w piątek przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w Warszawie.

- Jesteśmy mieszkańcami Lublina i mamy prawo jak inni przejść przez Ogród Saski, który jest na szlaku komunikacyjnym, a nie nadkładać drogi. Chcemy wykazać w tym interes społeczny - powiedział nam po piątkowej rozprawie Andrzej Jaworski.

Na sali sądowej był też przedstawiciel Urzędu Miasta Lublin oraz osoba z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich w Warszawie. Przypomnijmy, że kilka dni temu rzecznik praw obywatelskich, Adam Bodnar skierował do NSA swoją opinię w tej sprawie. - Uwzględnienie złożonej w tej sprawie skargi kasacyjnej powinno spowodować uchylenie wyroku lubelskiego sądu i ponowne zajęcie się sprawą legalności podjętej przez radę miasta uchwały - mówił na łamach Kuriera Łukasz Kosiedowski, naczelnik Wydziału Prawa Administracyjnego i Ochrony Zdrowia w Biurze RPO.

Przypomnijmy, że zakaz wprowadzania psów do zabytkowego Ogrodu Saskiego został przyjęty po jego generalnym remoncie, wartym 13 mln złotych. Prace obejmowały m.in. nowe nasadzenia na rabatach. Do parku w nowej odsłonie wprowadziły się także pawie, które w ciągu dnia są wypuszczane z woliery.

- Regulamin uwzględniający zakaz wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego został wprowadzony na prośbę mieszkańców. Po to, aby park był wolny od nieczystości. Czekamy na ostateczne rozstrzygniecie sądu w tej sprawie - mówi Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.

- Według mnie trzeba oddzielić problem osób, które nie sprzątają po psie od prawa wejścia z czworonogiem do parku - odpowiada na to Andrzej Jaworski z "Lublin z psem". - Przedstawiliśmy też sądowi mandat wystawiony przez straż miejską za wejście z psem do Ogrodu Saskiego. Dodam, że nie dostałem go ani ja, ani Bartłomiej Bałaban. Mandat to dowód na łamanie naszych konstytucyjnych praw. Każdy ma prawo wejść do miejsca publicznego, jakim jest miejski park, także z psem, który jest towarzyszem życia takiej osoby - stwierdził w piątek Andrzej Jaworski.

Co na to staż miejska?

- Naliczamy kary na podstawie obowiązujących przepisów - zaznacza Robert Gogola, rzecznik straży miejskiej w Lublinie. Okazuje się, że w 2016 roku strażnicy miejscy wystawili tylko jeden mandat wysokości 50 złotych za złamanie zakazu wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego. - Z naszych obserwacji wynika, że obecnie nie ma problemu wprowadzania psów do Saskiego - dodaje Robert Gogola.

Na rozstrzygnięcie NSA jeszcze poczekamy. Ogłoszenie wyroku zostało odroczone do dnia 22 marca. - NSA nie uzasadniał szczegółowo powodu odroczenia. Podano, że sąd nie uzyskał jednomyślności i potrzebny jest czas na wydanie orzeczenia - poinformował w piątek Zbigniew Dubiel, radca prawny ratusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski