- Musiałem zwolnić wszystkich 184 pracowników, roczne przychody z 330 mln zł spadły do zera - żali się Stanisław Kujawa na filmiku zamieszczonym w sieci. Przedsiębiorca twierdzi, że cztery lata temu zaczęła się w jego firmie kontrola podatkowa, która doprowadziła ją do upadku.
W 2011 roku Kujawa zawiadomił fiskus, że w jego firmie pojawiły się podejrzane faktury. Sprawę badały Lubelski Urząd Skarbowy i Urząd Kontroli Skarbowej. Urzędnicy zablokowali ok. 33 mln zł, nieprawidłowości nie wykryli, ale firma musiała zawiesić działalność. W czerwcu 2014 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że przewlekłość postępowań prowadzonych przez dyrektora UKS ma miejsce "z rażącym naruszeniem prawa". Przedsiębiorca zaapelował do prezydenta RP o przeniesienie jego sprawy do innego urzędu.
- Być może popełniłem błąd, że nie zapłaciłem łapówki w wysokości 3 mln zł, której oczekiwano ode mnie - informuje Kujawa pod koniec nagrania. - Jeśli pan Stanisław Kujawa ma jakiekolwiek dowody korupcyjne, to powinien, a nawet ma taki obowiązek, zgłosić je do prokuratury - tłumaczy Marta Szpakowska z Izby Skarbowej w Lublinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?