Sprzeciwiają się prezydentowi, ale nie chcą odwołania. Prezydent Puław bez absolutorium i wotum zaufania

Decyzja zapadła podczas czwartkowej sesji rady miasta. Po sześciogodzinnej analizie dokumentu o stanie Puław i zapoznaniu się z pozytywną opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej większość radnych głosowało przeciwko udzieleniu prezydentowi wotum zaufania.

Przeciwnicy Pawła Maja argumentowali, że miasto jest zadłużane i źle zarządzane. Przeciwko prezydentowi głosowali „Samorządowcy” skupieni wokół byłego włodarza Janusza Grobla. Poparcia w głosowaniach nie udzielił prezydentowi także klub PiS, chociaż radnych nie obowiązywała dyscyplina klubowa. Jako powody takiej decyzji radni wskazują m.in. niskie wykonanie przez urząd miasta planu wydatkowego (na poziomie 88 proc.), inwestycji rocznych (86 proc.) i w zakresie gospodarki mieszkaniowej (niespełna 60 proc.).

W piątek rano do głosowania nad wotum zaufania i absolutorium odniósł się prezydent Paweł Maj.

„Podczas wczorajszej sesji (sesja odbyła się w czwartek – przyp. red.) nie otrzymałem od rady miasta wotum zaufania, a także nie udzielono mi absolutorium z wykonania budżetu, mimo pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej. Nic to nie zmienia wobec mojej służby dla mieszkańców i naszego miasta. Dalej będę pracował dla dobra i rozwoju Puław” – napisał na Facebooku.

– Nie głosowałam przeciwko prezydentowi, ale przeciwko sposobowi jego funkcjonowania na tym stanowisku. Jeżeli średnie zadłużenie mieszkańca Puław w latach 2018-2020 wzrosło ponad dwukrotnie, to pokazuje skalę niebezpieczeństwa dla finansów publicznych. Przypomnę, że rozpoczyna się kolejna perspektywa finansowa UE. Samorządy będą musiały same zadbać o wkład własny na inwestycje. Jeśli nie zadbamy o zdrowy budżet, to będziemy nieefektywni w ubieganiu się o fundusze – mówi Ewa Wójcik z klubu radnych „Samorządowcy”.

Paweł Maj jest prezydentem Puław od 2018 r. Rada miasta już drugi raz nie udzieliła mu wotum zaufania i absolutorium. Radni mogliby podjąć uchwałę dotyczącą zwołania referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska, ale wiązałoby się to z podaniem się do dymisji rady miasta. Chęci na to nie mają zarówno radni PiS, jak i „Samorządowcy”.

– Radni klubu „Samorządowcy” będą głosowali przeciwko referendum w sprawie odwołania prezydenta – zastrzega radna Ewa Wójcik.