Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedaż aut. Rabaty dla grup zawodowych. Jakie marki jeszcze je uwzględniają? Sprawdź, bo może się to opłacić

Wiesław Marnic
Ledwie dwa, trzy lata temu wystarczyło mieć odpowiedni zawód, by skorzystać w salonie sprzedaży samochodów ze zniżek, i to wcale niemałych. Wynosiły one od kilku nawet do kilkunastu procent. Lista zawodów uprawniających do rabatów bywała długa. Można wręcz stwierdzić, że dealerzy preferowali reprezentantów niektórych grup zawodowych. Największe szanse na oszczędności mieli lekarze i w ogóle cały „biały personel”, prawnicy wszelakich specjalności, a także ludzie umundurowani. Zachęcano upustami rolników a nawet i myśliwych, choć przecież to żadna grupa zawodowa. Czasy się jednak zmieniły i na upusty mało kto może teraz liczyć. Czy jednak to prawda niepodważalna? Praktycznie droga do wiedzy o możliwości zaoszczędzenia jest długa i wyboista. A do tego trzeba się nachodzić, bo obdzwonienie salonów nie wystarczy.
Ledwie dwa, trzy lata temu wystarczyło mieć odpowiedni zawód, by skorzystać w salonie sprzedaży samochodów ze zniżek, i to wcale niemałych. Wynosiły one od kilku nawet do kilkunastu procent. Lista zawodów uprawniających do rabatów bywała długa. Można wręcz stwierdzić, że dealerzy preferowali reprezentantów niektórych grup zawodowych. Największe szanse na oszczędności mieli lekarze i w ogóle cały „biały personel”, prawnicy wszelakich specjalności, a także ludzie umundurowani. Zachęcano upustami rolników a nawet i myśliwych, choć przecież to żadna grupa zawodowa. Czasy się jednak zmieniły i na upusty mało kto może teraz liczyć. Czy jednak to prawda niepodważalna? Praktycznie droga do wiedzy o możliwości zaoszczędzenia jest długa i wyboista. A do tego trzeba się nachodzić, bo obdzwonienie salonów nie wystarczy. 123RF
Ledwie dwa, trzy lata temu wystarczyło mieć odpowiedni zawód, by skorzystać w salonie sprzedaży samochodów ze zniżek, i to wcale niemałych. Wynosiły one od kilku nawet do kilkunastu procent. Lista zawodów uprawniających do rabatów bywała długa. Można wręcz stwierdzić, że dealerzy preferowali reprezentantów niektórych grup zawodowych. Największe szanse na oszczędności mieli lekarze i w ogóle cały „biały personel”, prawnicy wszelakich specjalności, a także ludzie umundurowani. Zachęcano upustami rolników a nawet i myśliwych, choć przecież to żadna grupa zawodowa. Czasy się jednak zmieniły i na upusty mało kto może teraz liczyć. Czy jednak to prawda niepodważalna? Praktycznie droga do wiedzy o możliwości zaoszczędzenia jest długa i wyboista. A do tego trzeba się nachodzić, bo obdzwonienie salonów nie wystarczy.

Do istnienia jakichkolwiek rabatów dealerzy przyznają się niechętnie. Upusty jednak są, ale nie tak powszechne, jak parę lat temu. Zdecydowanego klienta każdy poważny handlowiec stara się nie wypuścić z rąk. Pod warunkiem jednak, że ma czym handlować, a w obecnych czasach nie jest to wcale łatwe do spełnienia. Tak więc, będąc zainteresowanym zakupem, należy wykazać się wyobraźnią i uporem, a przede wszystkim nie tracić nadziei.

Alfa Romeo

To marka nie tylko ekskluzywna, ale też przyjazna klientom. Ledwie cztery lata temu lista zawodów uprzywilejowanych była długa. Od medyków poprzez prawników, farmaceutów, weterynarzy a na myśliwych skończywszy, a i rabaty znaczące. Na model Stelvio z silnikiem benzynowym zniżka wynosiła od 8 do 11 procent. A na ten sam model z silnikiem wysokoprężnym od 4 do 7 procent. Było, ale nie ma. W Euromobilu przy ul. Krasnobrodzkiej w Warszawie smutnym głosem informują, że upustów udzielanych reprezentantom zawodów nie ma. Owszem, można liczyć na indywidualne obniżki, ale to już zależy od osoby kupującej i oczywiście sprzedającego. A jest o co walczyć, bo zniżka może dochodzić nawet do kilkunastu procent. Za to w kolejnym salonie tej marki przy ulicy Połczyńskiej o rabatach nawet rozmawiać nie chcą. Nie ma co wierzyć, że nie mają, ale…

Audi

Ta niemiecka marka słusznie zaliczana jest do grupy premium i na rabaty dla grup zawodowych jest odporna. I trzeba sprawiedliwie przyznać, że to nie żadna nowość. Nawet w czasach gdy inni udzielali upustów Audi tego nie czyniło. Nie znaczy to jednak, że na nic liczyć nie można. Wystarczy być VIP, by trochę oszczędzić. Bogatemu nikt nie zabroni, a diabeł mu dzieci kołysze. Zasady jednak są tajemnicą.

BMW

Bawaria Motors też mało jest nastawione na udzielanie upustów dla reprezentantów poszczególnych grup zawodowych. Salonowy sprzedawca wyraźnie zastanawia się kiedy tak było i jest wręcz przekonany, że takie wydarzenia należą do dawno minionej przeszłości. Nie znaczy to jednak, że na przyjazne ze strony dealera upusty nie można liczyć. Ale jak i dla kogo pozostaje już ściśle skrywaną tajemnicą. A było tak pięknie! Na upusty, nawet do 8 procent mogli liczyć nie tylko prawnicy, lekarze, ale nawet inżynierowie bez ograniczeń specjalności, i marynarze też. Było, ale minęło.

Citroen

Tu nareszcie wieści pozytywne. Zniżki są i to dla wielu, w tym dla duchownych (mam nadzieję wszystkich wyznań). Poza tym tradycyjnie dla lekarzy i prawników wszelakiej maści. A do tego dla rolników i górników. Jednak przed kilku laty rabaty wynosiły od czterech do sześciu procent, a teraz nawet reprezentanci zawodów uprzywilejowanych muszą się zadowolić zaledwie dwoma procentami. Mało, to prawda, lecz na bezrybiu i rak ryba.

Dacia

Znana z sympatii dla leśników rumuńska marka nawet z upustów dla tej grupy zawodowej zrezygnowała. Jak twierdzą pracownicy salonu w Morach - dość dawno już. Podkreślają, że jako sprzedawcy aut w cenach umiarkowanych nie muszą zachęcać swoich zwolenników rabatami. Sądząc po ilości Dacii na ulicach i drogach - mogą mieć rację.

Fiat

Ta właśnie marka znaną była z całego rozbudowanego systemu upustów dla poszczególnych zawodów, w tym także dla dziennikarzy, co z kronikarskiego obowiązku przypomnieć należy. Jednak od listopada bieżącego roku nastąpił koniec tej rozpusty. Nie wiem czy w salonie przy ulicy Krasnobrodzkiej 5 się z tego cieszą, ale jest jak jest. Trudno jednak uwierzyć, by marce o takiej wielkiej rabatowej tradycji zainteresowany kupnem samochodu nie mógł niczego utargować.

Ford

Tak jest u nas popularny, że nawet salon w Warszawie ma przy ulicy Popularnej 70. Za to rabatów nie ma, bo i samochodów ma mało, a rozchodzą się one szybko. No, może nie jak świeże bułeczki, ale na tyle prędko, by sprzedawca nie musiał rabatami zabiegać o kupujących.

Honda

W warszawskim salonie tej marki, przy ulicy Arkuszowej 11, pytanie o rabaty traktują nieomal jak osobisty despekt. Rabatów nie mieliśmy i nie mamy. Oto jak nas biednych ludzi rzeczywistość ze snu budzi. Honda nawet w latach ubiegłych tej formy wspomagania nie stosowała. Trudno, by się do niej skłaniała w naszych czasach niedostatku podaży aut.

Hyundai

Za to w salonie Hyundai, przy ulicy Połczyńskiej w Warszawie, jakby czas się zatrzymał. Prosperity trwa. Nie tylko rabaty dla grup zawodowych. Do wymienionych już wcześniej dołączyli też architekci i mundurowi. Tyle tylko, że wysokości upustów spadły w porównaniu do tych sprzed lat nieomal o połowę, a bywa nawet, że więcej. Podkreślić z uznaniem trzeba, że w ogóle są.

Kia

Była to marka szczodra nawet ponad miarę. Tak jednak działo się do czasu. Piękny okres walki o usadowienie się wygodnie na polskim rynku skończył się definitywnie. Rabatów nie ma. Są jednak nadzieje, że powrócą z nowym 2023 rokiem. No cóż, poczekamy - zobaczymy.

Mazda

U starego znajomego Bołtowicza w salonie tej marki przy ul. Rosoła 55 marzą, by mieć czym handlować, a o rabatach jakichkolwiek nie. Za to namawiają do innych form oszczędności, takich jak kredyt 50/50 i inne udogodnienia.

Mitsubishi

A poza stolicą jak zwykle lepiej. Salon Michalski w Płońsku przy ul. Mazowieckiej 6a nie daje wprawdzie rabatów dla wszystkich grup zawodowych, ale za to honoruje kartę dużej rodziny i to prawie jak w dawnych czasach, bo aż na 15 procent, przy modelu Space Star. A dla rolników, górników czy taksówkarzy też rabaty zachował. Niestety, niższe od tych sprzed lat.

Nissan

W salonie Odyssey przy ul. Górczewskiej 32 zniżek dla grup zawodowych też nie ma, ale rabaty są. Można o nich rozmawiać indywidualnie. Nagradzana zniżką jest także wierność marce. Wszystko jednak zależy od okoliczności. I to by było na tyle.

Można by wymieniać indywidualne rozwiązania przyjmowane przez poszczególnych dealerów, a nawet konkretne salony. Jednym słowem w obecnej sytuacji chronicznego niedoboru aut wszystko zależy od konkretnego sprzedawcy, Co więcej rozwiązania bywają różne nawet u sprzedawców tej samej marki. Jedno jednak jest pewne – auto można kupić nieco, podkreślam tylko nieco, taniej. Pamiętać jednak o tym bonusie trzeba i skutecznie się upominać. Warto, bo może się to opłacać. Skończył się okres kiedy przynależność do jakiegoś zawodu dawała wymierne w złotych korzyści. Dla jednych z nas to sprawiedliwe - bo wszyscy są równi wobec ceny. I to byłoby sprawiedliwe, gdyby nie było mało korzystne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sprzedaż aut. Rabaty dla grup zawodowych. Jakie marki jeszcze je uwzględniają? Sprawdź, bo może się to opłacić - Motofakty

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski