Sprzedaż Lubelskich Linii Autobusowych w prokuraturze

- Nie zostaliśmy poinformowani o sprzedaży spółki - mówi Leszek Rudziński, przewodniczący „Solidarności” w Lubelskich Liniach Autobusowych.

W czwartek marszałkowska spółka Lubelskie Dworce sprzedała 100 proc. udziałów w LLA konsorcjum dwóch firm: Traf-Line i GP Rental Car. Zdaniem związkowców, załoga powinna wiedzieć, że dojdzie do zmiany właściciela spółki. - Dlatego zwrócimy się w tej sprawie do Państwowej Inspekcji Pracy - informuje Rudziński.

Firma Traf-Line dobrze zna kupioną przez siebie firmę, bo w marcu wspólnie z LLA wygrała przetarg (ogłoszony przez miejski ZTM) na obsługę tzw. tras konopnickich. Wartość kontraktu to 17,6 mln zł przez 6 lat. Mniej więcej w tym samym czasie Traf-Line zaczęła starania o LLA, co teraz zakończyło się sukcesem.

Możliwe, że z powodu kursów dla ZTM władze Lubelskich Dworców będą się musiały tłumaczyć prokuratorowi. Wiceprzewodniczący prorosyjskiej partii Zmiana Konrad Rękas złożył zawiadomienie dotyczące tej transakcji. Uważa, że udziały zostały sprzedane za tanio („cena rekomendowana” to 1 mln 43 tys. zł) w stosunku do samego kontraktu z ZTM. Magdalena Kaczanowska z LD tłumaczy, że LLA na kursach do Konopnicy nie zarobi wielkich pieniędzy. - Dochód przy takich kontraktach stanowi niewielki procent przychodu - mówi i dodaje, że gdyby nie sprzedano udziałów, to w miniony piątek miał być złożony wniosek o upadłość LLA.

- Jesteśmy do dyspozycji wszelkich organów. Chcemy, by proces sprzedaży udziałów w LLA był transparentny - dodaje Kaczanowska.

Nowy właściciel przejął pracowników LLA, pojazdy, nieruchomości i ok. 8,5 mln zł długów.