- Do sekretariatu szpitala wpłynęło pismo w ramach sporu zbiorowego z żądaniami sformułowanymi przez trzy nowe związki zawodowe - potwierdziła nam w poniedziałek Marta Podgórska, rzeczniczka Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.
Złożenie pisma to efekt rozmów prowadzonych w ubiegłym tygodniu przez dyrekcję i trzy związki zawodowe.
Władze szpitala zaproponowały 5-procentową podwyżkę od 1 lipca 2019 r. Na to nie zgodzili się przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników SPSK4, NSZZ „Solidarność ‘80” i Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych.
Poniedziałkowe pismo oznacza, że po lekarzach, technikach elektroradiologii i członkach NSZZ „Solidarność” do sporu zbiorowego dołączają trzy nowe podmioty.
Spór prowadziły też pielęgniarki, ale został on zawieszony w lipcu. W sierpniu wynegocjowały one 1 tys. zł podwyżki pensji zasadniczej do 2021 roku. Kwota ta została rozłożona na raty. Pierwszą podwyżkę, w wysokości 300 zł brutto, pielęgniarki mają dostać od lipca 2019 r., kolejne 300 od lipca 2020 r. i 400 zł od 1 stycznia 2021 roku.
Związkowcy i dyrekcja zgodnie nie komentują poniedziałkowego pisma.
- Nie jest naszym celem, żeby wchodzić w spór zbiorowy. Spodziewamy się spełnienia naszych żądań lub wyznaczenia terminu rozmów - powiedział Wojciech Łucka przewodniczący działającego w placówce NSZZ „Solidarność ‘80”.
Rzeczniczka prasowa zapowiada, że stanowisko dyrekcji poznamy do 17 września. Do tego czasu ma zostać wyznaczony termin negocjacji płacowych. Na jesień związkowcy z SPSK4 zapowiadają akcję protestacyjną.
Przepaść się pogłębia
Do zapowiadanych protestów w SPSK4 może przyłączyć się jeszcze jedna placówka. Do redakcji „Kuriera Lubelskiego” wpłynęło w poniedziałek pismo od sanitariuszek i salowych zatrudnionych w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
Zwracają się do dyrektora lecznicy z prośbą o 500 zł podwyżki wynagrodzeń.
„Prośbę swoją motywujemy tym, iż nasze obecne zarobki nie są adekwatne do rodzaju wykonywanej pracy. Pracujemy ciężko, niekiedy ponad siły, świadczymy usługi osobom chorym - pomagamy w karmieniu, toaletach, wymieniamy pampersy, wylewamy mocz z kaczek i cewników itp.” - czytamy w liście.
Dyrekcja COZL nie udzieliła nam komentarza w tej sprawie. W sekretariacie placówki potwierdziliśmy natomiast, że pismo wpłynęło, a dyrekcja zapoznała się z oczekiwaniami pracowników.
Sanitariuszki i salowe zapowiadają akcję protestacyjną jeśli ich oczekiwania nie zostaną spełnione. Miałaby ona przybrać formę strajku włoskiego, który zacząłby się 1 października.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?