Śródmieście już bez menadżera. Marek Poznański złożył wypowiedzenie, wcześniej reorganizacja ratusza „zlikwidowała” jego stanowisko

Stanowisko menadżera śródmieścia pojawiło się w strukturach lubelskiego ratusza wiosną 2016 r. Objął je Marek Poznański, który nie wywalczył mandatu na kolejną kadencję w Sejmie (wcześniej przez cztery lat był posłem, który startował z listy Ruchu Palikota).

- Utworzenie takiego stanowiska było pomysłem prezydenta Żuka, wzorowanym na Łodzi i Gdańsku - mówi później na łamach Kuriera Poznański.

Poznański po prawie sześciu latach pracy rozstaje się z ratuszem. 31 stycznia złożył wypowiedzenie.

- Wyrażam swój sprzeciw i dezaprobatę dla likwidacji piastowanej przeze mnie funkcji Menadżera Śródmieścia. W mojej ocenie likwidacja funkcji Menadżera Śródmieścia wpłynie negatywnie na rozwój przestrzeni Starego Miasta i Śródmieścia. Jestem tym bardziej zdziwiony niezapowiedzianą likwidacją funkcji Menadżera Śródmieścia – napisał w wypowiedzeniu.

Wytyka też, że został „przedmiotowo potraktowany”.

- O likwidacji pełnionej przeze mnie funkcji dowiedziałem się na początku stycznia z pisma datowanego na grudzień 2021 r. – precyzuje w rozmowie z Kurierem Poznański.

Formalnie Poznański do końca grudnia 2021 r. pracował w ratuszowym Biurze Rewitalizacji i Klimatu.

- Zobowiązany był w szczególności do realizacji zadań związanych z rewitalizacją obszaru Starego Miasta i śródmieścia oraz organizacją przestrzeni w tym obszarze - przypomina Katarzyna Duma rzeczniczka prezydenta Lublina.

Od 1 stycznia 2022 r. biuro zostało zlikwidowane. Był to efekt restrukturyzacji UM Lublin.

- Kierując się zasadą optymalizacji podziału zadań własnych miasta, zadania z zakresu rewitalizacji zostały włączone do komórek nowo utworzonego Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków i Rewitalizacji – wskazuje Duma.

Poznański dostał propozycję, aby pracować w biurze konserwatora. Z zachowaniem stanowiska głównego specjalisty i pensji. Odmówił. - Taka zmiana nie dałaby możliwości działania, przekucia czegokolwiek w sukces – twierdzi. I przypomina, że jako menadżer śródmieścia miał dużą niezależność. – Dzięki temu dużo rzeczy udało się zrealizować. Np. na Starym Mieście pojawiły się ławki, niby drobiazg ale właśnie takie drobne rzeczy są najtrudniejsze do zrealizowania. Dużo łatwiej przebiega, co może wydać się zaskakujące, wykonywanie dużych projektów, bo zajmują się tym wieloosobowe zespoły specjalnie powołane do tego celu. Po mojej pracy zostanie parę rzeczy np. księga standardów.

Księga standardów to zbiór zasad i wskazówek dotyczących „ładu przestrzennego”. W 2019 r. taki dokument przyjęto dla deptaka i pl. Litewskiego, kilka dni temu otrzymało go Stare Miasto

Jak pracę menadżera śródmieścia ocenia ratusz? - Informacja o ocenie dotychczasowej pracy pana Marka Poznańskiego stanowi prywatność pracownika, stąd nie podlega upowszechnieniu. Pan Marek Poznański nie pełnił bowiem funkcji publicznych – ucina Duma.