Stadion przy Krochmalnej musi przynosić dochody. Kto je zagwarantuje?

- Konkurs na menedżera stadionu wkracza w decydującą fazę - poinformował Miłosz Bednarczyk, rzecznik prasowy MOSiR "Bystrzyca".

W ubiegłym tygodniu spółka zakończyła rozmowy z kandydatami ubiegającymi się o tę posadę. Zgłosiło się 26 chętnych. Sito selekcji wstępnej przeszło 10 osób. - Pozostałe zgłoszenia nie spełniały kryteriów formalnych. M.in. jednym z niezbędnych dokumentów było złożenie koncepcji funkcjonowania stadionu. Propozycje przedstawione przez 16 chętnych były raczej pomysłami, zbyt lakonicznymi, aby uznać je za koncepcje - wyjaśniał Bednarczyk.

MOSiR nie ujawnił jednak, z iloma dokładnie osobami przeprowadził rozmowy kwalifikacyjne. - Było to kilku chętnych - uciął Bednarczyk.

Kandydaci musieli mieć wyższe wykształcenie (preferowane ekonomiczne), kompetencje menedżerskie, co najmniej trzyletnie doświadczenie na stanowiskach kierowniczych. Mają też znać język obcy - w mowie i piśmie - przy czym najlepiej, aby był to j. angielski.

Główne zadanie, jakie komunalna spółka stawia przed menedżerem, to takie prowadzenie obiektu, aby przynosił on jak największe dochody. - I nie chodzi tylko o organizowanie komercyjnych imprez sportowych, muzycznych - dodawał Miłosz Bednarczyk.

MOSiR nie chce ujawniać, ile zarobi menedżer nowego stadionu. - Wszyscy kandydaci przedstawili swoje oczekiwania. Nie chcę jednak mówić, o jakie kwoty chodzi, bo są one elementem negocjacji - stwierdził Bednarczyk.
Przy obsłudze stadionu pracę znajdzie kilkanaście osób. Otwarcie piłkarskiej areny przy ul. Krochmalnej jest planowane na połowę września.