Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Michalkiewicz podał dane molestowanej przez księdza kobiety

DS
Wikimedia/CC BY-SA 3.0/Adrian Grycuk
Stanisław Michalkiewicz, pochodzący z Lublina prawnik, polityk i publicysta, kilka dni temu na swojej oficjalnej stronie podał prawdziwe imię i nazwisko kobiety, która była molestowana przez księdza.

Kobieta ukrywająca się pod imieniem „Katarzyna” podała Michalkiewicza do sądu za jego komentarz dotyczący wyroku poznańskiego sądu, który przyznał jej milion złotych zadośćuczynienia i dożywotnią rentę w sprawie o molestowanie przez księdza.

- Dostać milion złotych za molestowanie, że tam ktoś kiedyś komuś wsadził rękę pod spódniczkę. No któż by nie chciał? Wiele pań za mniejsze pieniądze spódniczki podciąga, a tutaj milion i dożywotnia renta. Panienki jedna przez drugą teraz będą sobie przypominać. Milion złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie mogą nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. Żadne k…y nie są tak wynagradzane na całym świecie - skomentował rok temu Michalkiewicz.

Za to nagranie Katarzyna wytoczyła proces Michalkiewiczowi. Sąd przyznał jej odszkodowanie w wysokości 150 tys. zł.

W niedzielę publicysta opublikował wpis na swojej stronie zaskoczony faktem, że z jego konta zniknęły pieniądze.

- 14 listopada zajrzałem na konto w banku Santander i z przerażeniem stwierdziłem, że zostało wyzerowane. Obawiałem się, że okradli mnie jacyś hakerzy, więc pojechałem do banku, gdzie wyjaśniło się, że to nie hakerzy, tylko komornik sądowy, który nakazał zablokować konta. Pojechałem do M-Banku, w którym też mam konta i tam hiobowa wieść się potwierdziła. Nie miałem pojęcia, o co chodzi, więc skontaktowałem się z komornikiem, który powiedział, że to jest egzekucja w następstwie prawomocnego wyroku zaocznego, wydanego przez niezawisły Sąd Okręgowy w Poznaniu na rzecz pani [tutaj padło prawdziwe imię i nazwisko ofiary]. Nie miałem pojęcia, kto zacz, ale komornik wyjaśnił, że chodzi o osobę molestowaną ongiś przez księdza. W publikacjach nazywana była „Kasią” - z wyjątkiem gazety „Fakt”, która w roku 2009 podała jej prawdziwe personalia - czytamy na jego stronie michalkiewicz.pl

Jego wpis odbił się szerokim echem w ogólnopolskich mediach, ale pomimo tego Stanisław Michalkiewicz nie usunął do tej pory (wtorek, godz. 17.00) danych ofiary księdza.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski