- Boję się, że płyta się zsunie i deszcz wypłucze szczątki moich bliskich - skarży się pani Krystyna, właścicielka kwatery na cmentarzu przy ul. Kleeberga i pokazuje nam wypchnięty przez korzenie element rodzinnego grobowca. Spoczywają w nim rodzice i dziadek naszej Czytelniczki. Najstarszy pochówek miał tu miejsce w 1912 r.
Zdaniem pani Krystyny, drzewo zostawiono bez opieki. - To piękna lipa, ale przycięto jej korzenie z jednej strony. Od tego czasu chyli się w stronę naszego nagrobka i stwarza zagrożenie - alarmuje. Naszej roz-mowie przysłuchują się właściciele sąsiednich kwater. Wszyscy są zgodni, że lipą powinna się zainteresować administracja. - Kilka lat temu jedno z drzew runęło i zniszczyło wiele nagrobków - przypomina jedna z kobiet.
Z wnioskiem o wycięcie wiekowej lipy lub usunięcie części jej korzeni pani Krystyna zwróciła się do administratora nekropolii, którym jest proboszcz parafii św. Agnieszki na Kalinowszczyźnie.
- Drzewo jest pod ochroną konserwatora zabytków. Bez jego decyzji nic nie można zrobić - odsyła nas ks. Kazimierz Gacan.
- To jedno ze starszych nasadzeń na terenie cmentarza - usłyszeliśmy z kolei od dr. Dariusza Kopciowskiego, wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ostatni wniosek o wycięcie tego drzewa wpłynął w 2014 roku. - Wówczas nie było wystarczających przesłanek do wycięcia lipy ze względu na jej dobry stan zachowania - dodaje dr Kopciowski.
Zgody na usunięcie drzewa nie było, ale pojawiły się zalecenia, by przyciąć część gałęzi w koronie. Miałoby to poprawić statykę drzewa, jednak administracja nie przeprowadziła żadnych prac. Po naszej interwencji konserwator zapowiedział kontrolę. Poradził też, by pani Krystyna złożyła kolejny wniosek o wycinkę lipy.
Problemy z drzewami kolidującymi z grobami to codzienność zabytkowych nekropolii w Lublinie. Dr Kopciowski przyznaje, że otrzymuje rocznie kilkadziesiąt wniosków o wycięcie drzew na terenach objętych ochroną konserwatorską. Ostatnio do usunięcia zakwalifikowano trzy suche drzewa na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Lipowej. Za wycinkę zapłaci administracja cmentarza.
W przypadku młodych drzew i nowych cmentarzy na usunięcie drzew najczęściej składają się właściciele sąsiadujących z nimi grobów. Koszt: od kilkuset do tysiąca złotych. W niektórych sytuacjach można jednak uniknąć wycinki.
- Po wcześniejszej konsultacji z dendrologiem możliwa jest redukcja części systemu korzeniowego drzewa - tłumaczy konserwator. - Rozwiązaniem jest także założenie specjalnych ekranów, które uniemożliwiłyby korzeniom penetrację grobu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?