Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Start Lublin przegrał w Ostrowie Wlkp. ze Stalą. Szczęście było blisko

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
W hali Globus Start pokonał Stal 90:71. W rewanżu lepsi okazali się ostrowianie
W hali Globus Start pokonał Stal 90:71. W rewanżu lepsi okazali się ostrowianie archiwum / Wojciech Szubartowski
Koszykarze Polskiego Cukru Startu mogli pokusić się o niespodziankę na parkiecie w Ostrowie Wlkp., ale w samej końcówce skuteczniejsza była Stal. Lubelska drużyna przegrała 74:78.

Początek spotkania miał zaskakujący przebieg, bo gracze Startu zdominowali rywala po obu stronach parkietu. Dobra defensywa utrudniała gospodarzom atak, a wymuszone rzuty nie przynosiły im punktów. Z kolei lubelska ekipa napędzała swoje ofensywne akcje i szybko budowała przewagę. Od prowadzenia 5:4 czerwono-czarni zanotowali serię 11-0 i po sześciu minutach Start wygrywał 16:4.

- Zaczęliśmy z wysokiego „c” i uwierzyliśmy, że możemy wygrać z zespołem z góry tabeli – mówi trener, Artur Gronek.

Wszystkie punkty dla Stali zdobył Damian Kulig. Gospodarze trafili tylko dwa z 10 rzutów z gry, pudłując wszystkie sześć prób zza linii 6,75 m. Lubelska drużyna miała natomiast 50-procentową skuteczność.

Najwyższą przewagę Start uzyskał w 8. minucie, gdy po udanej akcji Clevelanda Melvina goście prowadzili 23:7. Dopiero w samej końcówce kwarty, przy 10. próbie, pierwszy raz dla Ostrowa za trzy punkty celnie przymierzył Nemanja Djurišić. Po 10 minutach Start wygrywał 26:13.

- Kolejne spotkanie źle rozpoczęliśmy i Lublin złapał pewność się. Grało się trudno, ale cieszy, że wróciliśmy do spotkania – przyznaje Andrzej Urban, szkoleniowiec Stali.

Gospodarze nie zniechęciły początkowe problemy z rzutami z dystansu i w tym spotkaniu ostrowianie oddali więcej rzutów za trzy punkty (37), niż za dwa (26). W drugiej kwarcie ich ofensywa zaczęła funkcjonować i tylko niewiele ponad sześć minut zajęło im zniwelowanie całej straty. W 17. minucie Djurisić po raz pierwszy dał Stali prowadzenie – 34:32.

Problemy w ataku miał przede wszystkim Gabe DeVoe, który nie trafił żadnego z pięciu rzutów. Ale wszyscy gracze z Lublina razili nieporadnością w ataku i ich skuteczność w tym okresie wyniosła tylko 25-procent (m.in. 0/4 za trzy punkty). Pierwsza połowa zakończyła się remisem 38:38.

Trzecią kwartę dwiema „trójkami” rozpoczął Jakub Garbacz, a w 23. minucie Kulig podwyższył prowadzenie Stali na 50:42. Niedługo później gospodarze wygrywali różnicą 11 punktów (53:42). Start pozostał jednak w grze i przed finałową kwartą tracił tylko siedem punktów (53:60).

Pierwszą szansę na doprowadzenie do remisu miał DeVoe, który przy wyniku 64:62 dla Stali miał trzy rzuty wolne. Nie trafił ani jednego. Amerykanin zakończył spotkanie z zaledwie dwoma trafienia na 13 prób z gry i aż z sześcioma zmarnowanymi rzutami wolnymi.

Goście w końcu jednak wyrównali. Najpierw „trójkę” trafił Melvin, a po błędzie technicznym ostrowian za trzy punkty przymierzył Dayhson Smith i na trochę ponad dwie minuty przed końcem było 69:69. Kilkadziesiąt sekund później DeVoe wyprowadził Start na plus dwa, ale w ostatnich akcjach lubelskim graczom zabrakło skuteczności.

Goście dwukrotnie także zebrali piłkę w ataku i ponowili atak. A przy wyniku 71:74 czerwono-czarni długo grali w ataku rezygnując z rzutu z dystansu, a szukając okazji do rzutu za dwa punkty. Czas uciekał, a akcja nie powiodła się.

- Końcówka zaważyła o tym, kto wygrał. Kluczowe okazały się dwie ofensywne zbiórki Stali, niewykorzystane przez nas rzuty wolne oraz skuteczność z otwartych rzutów za trzy punkty. W obronie realizowaliśmy swój plan i tu było dobrze. Zabrakło tylko kilku prostych sytuacji – ocenia Gronek.

Jeszcze na pięć sekund przed końcem za trzy trafił Smith (74:76), natomiast przy próbie wprowadzenia piłki do gry goście długo odcinali ostrowian od podania, ale w końcu spod opieki uwolnił się Kulig, który przypieczętował zwycięstwo punktami spod kosza.

- Postawiliśmy twarde warunki, u każdego przez 40 minut było widać wolę walki i chęć zwycięstwa. Małym plusem jest, że grając w taki sposób, jak w ostatnich meczach, możemy uzyskać dobry wynik i jeszcze pali się światełko w tunelu odnośnie walki o play-offy – mówi Mateusz Dziemba, który na parkiecie spędził prawie 38 minut.

BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Polski Cukier Start Lublin 78:74 (13:26, 25:12, 22:15, 18:21)

Stal: Garbacz 21, Kulig 15, Djurisić 13, Skele 11, Silins 7, Thomas 4, Załucki 3, Zębski 2, Perkins 2. Trener: Andrzej Urban

Start: Smith 23, Dziemba 13, DeVoe 12, Cavars 11, Melvin 9, Szmyański 2, Krasuski 2, Barnies 2. Trener: Artur Gronek

Sędziowali: Michał Proc, Damian Ottenburger, Bartłomiej Kucharski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski