Start Lublin rozpoczyna walkę o życie z Astorią Bydgoszcz

- To trochę niesprawiedliwy system, krzywdzący tych, którzy osiągneli niezły wynik w sezonie zasadniczym. Faza play-out powinna być rozgrywana w podobnym schemacie jak na zapleczu ekstraklasy kobiet. Powinno się zaliczać spotkania z sezonu zasadniczego, a drużyny grałyby ze sobą kolejną rundę - uważa Arkadiusz Pelczar, drugi trener Startu. - Niestety zasady są inne. Jest większa presja i stawka, a jak przytrafi się nie daj Boże jakaś kontuzja, to jest dramat - dodaje.
Właśnie zdrowie lublinian to największe zmartwienie przed pierwszym meczem. Ostatnio nie trenowali Sebastian Szymański i Sergiusz Prażmo. Pierwszy ma naciągniete mięśnie pleców, drugi stłuczone kolano. Niepewny jest też występ Michała Sikory, który ma naciągniętą pachwinę. - Michał zagra na 50% - dywaguje Pelczar.

Optymizmem nastraja forma kilku graczy. Z bardzo dobrej strony pokazał się w ostatnim meczu Szymański, który wreszcie stanowił zagrożenie w ataku. - Sebastian od dłuższego czasu jest przez nas deygnowany do zadań defensywnych, ale umiejętności ofensywne także ma i cieszę się, że je znowu pokazał - mówi Pelczar. - Dobrze również, że od dłuższego czasu zwyżkuje forma Tomka Prostaka. To ważny zawodnik, który dobrze rozdziela piłki i jest typowym strzelcem - dodaje trener.

Główne role w serii z bydgoską ekipą mają jednak odegrać weterani ligowych parkietów i liderzy lubelskiej ekipy: Przemysław Łuszczewski oraz Sikora. - Oni już od dłuższego czasu biorą ciężar gry na siebie. Teraz ręka im także nie zadrży - uspokaja Pelczar.

Start przy okazji dwumeczu z Astorią przygotował kilka niespodzianek dla kibiców. W sobotę w przerwie spotkania na fanów czekać będzie specjalna koszulka Marcina Gortata z kampu, który w tym roku zawita także do Lublina. W niedzielę natomiast do wygrania będą dwie czapki z autografami koszykarza Phoenix Suns. Oby tylko gadżety od naszego jedynaka w NBA nie były jedynym powodem do radości dla kibiców, którzy odwiedzą w ten weekend halę MOSiR przy Al. Zygmuntowskich...