Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Start Lublin zagra w piątek z Treflem Sopot

Daniel Harasim
W poprzednim meczu Start przegrał z Treflem w Sopocie 66:72
W poprzednim meczu Start przegrał z Treflem w Sopocie 66:72 Fot. jakub hereta
Po porażce ze Stelmetem gracze Startu Lublin zmierzą się w piątek w hali Globus, z Treflem Sopot. To jeden z rywali, z którymi lublinianie mogą powalczyć o zwycięstwo.

W poprzedniej kolejce, po dwóch dobrych występach z Rosą Radom i Siarką Tarnobrzeg, Start złapał zadyszkę w Zielonej Górze. Nic dziwnego, bo Stelmet to najmocniejsza ekipa w Polsce, aktualny mistrz i lider tabeli. - Pokazali nam, jak się powinno grać w koszykówkę w ataku i w obronie. Byli zdeterminowani po wpadce, którą zaliczyli na naszym boisku. Chcieli pokazać, że to tylko wypadek przy pracy - mówił Michał Sikora, trener lublinian. - Oczywiście im się udało - dodawał Grzegorz Małecki, rzucający Startu.

W Zielonej Górze czerwono-czarni przegrali 53:100, czym przyczynili się do wywindowania najlepszego wyniku Stelmetu w historii gry w ekstraklasie. Mimo to w zespole z Lublina nie ma grobowej atmosfery, a od kilku dni panuje mobilizacja na dzisiejsze starcie z Treflem Sopot.

- To dla nas praktycznie najważniejszy mecz w sezonie - zwracał uwagę Sikora. Skąd taka istota sprawy? Ekipa z Sopotu to najbardziej zbliżona poziomem do Startu drużyna w Tauron Basket Lidze. Zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i ma podobny bilans, notując tylko jedną wygraną więcej.

Po wygranej z Siarką Tarnobrzeg podopieczni Sikory zapowiadali, że ich celem do końca sezonu jest sprawienie kilku niespodzianek. Mecz z Treflem nie mieści się jednak w tej kategorii, bo z Treflem po prostu wypadałoby zwyciężyć.

W osiągnięciu celu na pewno będzie mógł pomóc w piątek (początek spotkania o godz. 19 w hali Globus) Marko Popović, który w Zielonej Górze nie zagrał, bo nabawił się zatrucia pokarmowego.

Dzięki temu po raz drugi w tym sezonie pełnych 40 minut na parkiecie zanotował Jan Grzeliński, drugi nominalny rozgrywający Startu. - Janek musiał grać cały mecz. Starał się, walczył. Jest młodym chłopakiem, a dostaje u nas sporo szans. Mam nadzieję, że w przyszłości nie tylko my, ale i polska koszykówka będzie miała z niego pociechę - oceniał pozytywnie postawę 22-latka trener Sikora.

Z Treflem warto wygrać nie tylko dla punktów, ale i motywacji przed serią meczów u siebie. Start w najbliższych dniach podejmie u siebie także koszykarzy Polfarmexu Kutno (9.04) oraz Polskiego Cukru Toruń (13.04).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski