Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stażystka podpaliła sekretariat spółdzielni pszczelarskiej

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Lubelska Policja
Pięć lat więzienia grozi mieszkance Lublina, której nie spodobał się staż w zasłużonej lubelskiej firmie.

Do zdarzenia doszło w ubiegłą środę (8.12) rano, ale lubelska policja poinformowała o nim w poniedziałek (13.12). Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 38-letnia kobieta obywająca staż w jednej z firm na terenie Lublina przyszła do pracy w sekretariacie.

– W pewnym momencie, wykorzystując moment, kiedy w pomieszczeniu nie było innych osób wyciągnęła z szafek dokumenty, położyła na stos i podpaliła je. Kiedy pozostali pracownicy zauważyli pożar, powiadomili służby i doszło do ewakuacji firmy – opowiada komisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Na miejsce przybyło trzy zastępcy straży pożarnej, w sumie 12 strażaków, którzy szybko ugasili pożar. Na szczęście nikt z osób przebywających w budynku firmy nie ucierpiał.

– Doszło do dużego zadymienia na całym piętrze, ale jeszcze przed naszym przyjazdem wszyscy zostali ewakuowani z budynku. Cała akcja trwała około 45 minut – informuje st.kpt. Andrzej Szacoń, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. – Pomieszczenie, w którym wybuchł pożar zostało całkowicie zniszczone – dodaje.

Niewiele zostało też ze znajdujących się tam mebli i wyposażenia. Z policyjnych informacji wynika, że straty oszacowano na 70 tys. zł. Jak wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski, podejrzenia dotyczące przyczyny wybuchu pożaru szybko podejrzenia padły na stażystkę. Kobieta usłyszała już zarzuty i przyznała się do winy.

– Z jej wyjaśnień wynika, że nie odpowiadał jej komfort pracy. Nie podobały się jej zadania zlecone przez pracodawcę i pracowników firmy – mówi kom. Kamil Gołębiowski. Jak dodaje, chodziło o typowe biurowe zadania.

Z ustaleń Kuriera wynika, że sprawa dotyczy siedziby Spółdzielni Pszczelarskiej Apis przy ul. Diamentowej w Lublinie. To firma z długimi tradycjami. Działa od 1932 roku i jest wiodącym producentem miodów pitnych i pszczelich. Spółdzielnia jest też laureatem wielu prestiżowych nagród. O wydarzeniach z ubiegłej środy rozmawialiśmy z jej prezesem.

- Byłem wtedy w delegacji, więc nie znam dokładnie przebiegu tego zdarzenia. Czekam na zakończenie policyjnego postępowania, wtedy będę mógł w tej sprawie powiedzieć więcej – powiedział Kurierowi Radosław Janik, prezes Spółdzielni Pszczelarskiej Apis.

Z naszych informacji wynika, że w firmie trwa sprawdzanie jakie dokumenty uległy zniszczeniu. – Ustalamy to – mówi jedynie kom. Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie.

Wiadomo natomiast, że 38-letniej kobiecie podejrzanej o podpalenie grozi nawet pięć lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stażystka podpaliła sekretariat spółdzielni pszczelarskiej - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski