Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stickman: Far East Battle – godny następca flashówek z popularnym patyczakiem? [RECENZJA]

Kacper Derwisz
Kacper Derwisz
Stickman: Far East Battle. Czy wektorowy ludzik w przenośnym wydaniu dorównuje swoim legendarnym poprzednikom? Sprawdź, jak oceniliśmy grę Stickman: Far East Battle.

Stickman: Far East Battle to niewielka gra niezależna studia Gametry, o której w mediach trudno znaleźć jakiekolwiek informacje. Natrafiłem na nią zupełnie przypadkiem, przeglądając wieczorem Nintendo eShop na swoim Switchu w poszukiwaniu czegoś nietuzinkowego, co przykułoby moją uwagę. Nie mogłem przejść obojętnie obok gry, reklamującej się sylwetką postaci mojego ukochanego patyczaka, bohatera wielu świetnych starych gier i animacji produkowanych w martwej już technologii Adobe Flash. Kierowany nostalgią zakupiłem i pobrałem tytuł.

Stickman: Far East Battle – godny następca flashówek z popularnym patyczakiem? [RECENZJA]
gra.pl

Stickman: Far East Battle - Pierwsze wrażenia

Już na samym początku z ekranu uderza inspiracja przodkami. Menu główne jest proste, przejrzyste i pojawia się bez akompaniamentu wszędobylskiego obecnie efektywnego intra. W centrum ekranu widnieje główny bohater, dzierżący ekwipunek do walki z wrogami. Formuła rozgrywki nawiązuje do klasyków ery wczesnego internetu. W grze kierujemy poczynaniami tytułowego stickmana, wyposażonego w dzidę i elementy opancerzenia. Naszym zadaniem jest rzucanie bronią w przeciwników nadciągających z prawej strony ekranu. Celowanie odbywa się za pomocą lewej gałki analogowej, a strzał wywołuje przycisk A. Linia ukazująca trajektorię lotu dzidy jest bardzo krótka, przez co gracz musi wykazać się zręcznością i wyczuciem, aby pociski sięgały celu. Wrogowie jednak nie są bezbronni – oni także będą próbowali nas zabić przy pomocy arsenału, opancerzenia i zdolności podobnych do naszych. Kolejne etapy zaliczane są jako ukończone po zabiciu określonej ilości oponentów, nie tracąc równocześnie wszystkich punktów zdrowia. Na końcu każdego poziomu otrzymujemy informację o ilości złota, jaką zdobyliśmy w etapie. Za zarobione pieniądze w przerwach pomiędzy poziomami możemy zakupić silniejszą broń, wytrzymalszy pancerz czy mocniejszą tarczę. Środki można również zainwestować w uzupełnienie specjalnych umiejętności patyczaka. Gra ma charakter arcade’owy – nie da się jej przejść, ale im wyższy poziom, tym trudniej ukończyć etap i potrzebnych jest do tego więcej podejść.

Stickman: Far East Battle – godny następca flashówek z popularnym patyczakiem? [RECENZJA]
gra.pl

Stickman: Far East Battle - Jak za starych, dobrych czasów

Oprawa audiowizualna niewiele odbiega od standardów znanych z flashówek z lat dwutysięcznych. Jest prosto, przejrzyście i kolorowo, a muzyka jest delikatna i miarowa, przez co nie przeszkadza fakt jej zapętlania. Sterowanie również jest proste i intuicyjne, dzięki czemu grze niepotrzebne są żadne samouczki. Cechy te sprawiają, że poczucie nostalgii pozwala dłużej cieszyć się rozgrywką, która niestety dość szybko się nudzi. Po ukończeniu czterdziestu poziomów powtarzalność gameplayu zwyczajnie zaczyna męczyć, a sam sentyment przestaje wystarczać, by kontynuować i cieszyć się zabawą. Największym zaskoczeniem jednak był dla mnie fakt, że gra uruchamia się na konsoli Nintendo jedynie w trybie przenośnym, z Joy-Conami przymocowanymi do krawędzi bazy urządzenia. Pozostałe tryby rozgrywki nie są wspierane, co było dla mnie sporym zdziwieniem. Nigdy nie spotkałem się z czymś takim, grając na Switchu. Dodatkowo, czas gry znacznie przedłużyłoby dodanie trybu wieloosobowego, w którym moglibyśmy pokonywać hordy wrogów wspólnie, lub strzelać do siebie nawzajem.

Stickman: Far East Battle – godny następca flashówek z popularnym patyczakiem? [RECENZJA]
gra.pl

Stickman: Far East Battle - Podsumowanie

Stickman: Far East Battle to gra, która w obecnych czasach lepiej sprawdziłaby się jako pozycja w modelu free to play na smartfony, niż jako płatny, choć niewiele, tytuł na Nintendo Switch. Młodsi gracze raczej nie mają tutaj czego szukać, jednak całym sercem polecam zapoznanie się z propozycją studia Gametry ludziom, którzy tak jak ja wychowywali się na prostych, darmowych gierkach w formacie .swf. Za 13 zł zdecydowanie warto spędzić z nią kilka godzin.

od 12 latprzemoc
Wideo

Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stickman: Far East Battle – godny następca flashówek z popularnym patyczakiem? [RECENZJA] - GRA.PL

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski