Stoi w dolinie Czechówki i będzie rozświetlać drogę pamięci o zmarłych. Tuż za Lublinem stanęła latarnia umarłych

– Funkcja latarni umarłych jest uniwersalna, ale dziś w społeczeństwie dostrzegalna rzadko. Nie dość, że nie ma latarni umarłych, to jeszcze oddalamy od siebie myśli o śmierci. Panuje kult życia i cielesności – tłumaczy Jakub Ordutowski, prezes Stowarzyszenia na rzecz promocji wiedzy o kulturze średniowiecznej Curia Mediaevalis.

Niecodzienna latarnia stanęła na pograniczu Dąbrowicy i Lublina. Powszechnie takie budowle były wznoszone w XII w., ostatnia – w XIV. Stawiano je na cmentarzach, przy przytułkach i szpitalach. Ostrzegały przed niebezpieczeństwem i śmiercią. Lubelska latarnia ma pięć metrów wysokości i wykonana jest z kamienia wapiennego. Jej kształt i funkcja nie są jednak jedynym nawiązaniem do kultury średniowiecza. Również sposób wznoszenia latarni był wzorowany na ówczesnych technologiach.

– Część kwadr kamiennych ważyła po 140 kilogramów, a my ustawialiśmy je ręcznie. Używaliśmy też tradycyjnych narzędzi do obróbki kamienia, tak żeby jak najbardziej ją zbliżyć do kształtu jaki miała w średniowieczu – wspomina Ordutowski. Jak podkreśla, sam proces budowli miał pełnić także funkcję edukacyjną. Ale nie tylko: – Naszym celem było zaangażowanie jak największej liczby osób do współpracy. To był proces więziotwórczy – dodaje.

Latarnia umarłych to nie pierwsza nawiązująca do średniowiecza budowla, która stanęła w tym miejscu. Razem z powstałym dwa lata temu krzyżem pojednania, stanowi preludium do powstania na tym terenie parku historycznego.

- Chcemy zbudować wieżę rycerską, średniowieczne obiekty mieszkalne wzniesione w różnych technikach i przestrzeń edukacyjną, w której będą się odbywać warsztaty – mówi prezes Stowarzyszenia Curia Mediaevalis.

Do zbudowania takiego parku niezbędna jest jednak zmiana planu zagospodarowania terenu. Stowarzyszenie liczy, że w optymistycznym scenariuszu prace będą mogły rozpocząć się w przyszłym roku.