Czwartek, ok. godz. 11. W wąskim korytarzu pierwszego piętra MUP w Lublinie kłębią się tłumy ludzi. Jedni czekają, by wpisać się na listę bezrobotnych, inni, aby po zarejestrowaniu uzyskać ubezpieczenie zdrowotne.
Najwytrwalsi stawili się w urzędzie już o piątej rano. Dzięki temu mieli największe szanse na załatwienie swojej sprawy. Kto przyszedł o godz. 8 - po przestaniu w kolejce siedmiu godzin - odchodził z kwitkiem. - W środę straciłam tutaj cały dzień. O godz. 15 urzędnicy przestali przyjmować i musiałam wrócić do domu. Dziś przyszłam po siódmej i chyba mam szansę na przyjęcie - relacjonowała wczoraj koło południa pani Beata.
Styczniowe kolejki w pośredniaku to już niemal tradycja. Z końcem roku wielu osobom wygasają umowy i od pierwszych dni nowego roku zaczynają szukać nowej pracy. - Dodatkowo 1 stycznia 2010 r. wzrosła kwota zasiłku dla bezrobotnych. Z tego powodu wiele osób postanowiło poczekać z wizytą w naszym urzędzie, by zyskać na wprowadzonych zmianach - tłumaczył kolejkowe zamieszanie Artur Seroka, rzecznik lubelskiego MUP. Osoby, które zarejestrują się w tym roku otrzymywać będą przez pierwsze trzy miesiące o 142 zł więcej niż wynosiła stawka z 2009 r. W kolejnych miesiącach na ich konto wpływać będzie już mniej, bo 563 zł.
Czy jest szansa na rozładowanie kolejek w lubelskim pośredniaku? Na pomysł wpadli sami bezrobotni. - Przecież wystarczy wprowadzić maszynę z numerkami, taką, jaka funkcjonuje np. w ZUS. Już rano wiedziałbym, czy zostanę przyjęty danego dnia, czy muszę przyjść następnego - proponował rozwiązanie Marek Łukasik, który z końcem roku stracił pracę w hurtowni papierniczej.
- Rozważamy wprowadzenie takiego systemu - poinformował rzecznik Seroka. Jednak zaraz zastrzegł: - Problemem jest brak odpowiedniego lokalu do zainstalowania urządzeń. W rezultacie, urząd ograniczył się jedynie do zwiększenia obsady pracowników - z pięciu do ośmiu- zajmujących się rejestracją nowych bezrobotnych.
Z podobnymi problemami lokalowymi boryka się PUP w Zamościu. Mimo to, urząd zdecydował się na wprowadzenie systemu numerkowego. - Kolejki w tym roku były nieuniknione. Jednak dzięki numerkom, obsługa interesantów idzie dużo sprawniej. Bezrobotni wiedzą, o której zostaną przyjęci i nie tracą całego dnia czekając na swoją kolej - podkreślał wczoraj Jan Kozyra, dyrektor PUP w Zamościu.
Z kolei w Lubartowie emocje w pośredniaku sięgają zenitu. Żeby się zarejestrować, bezrobotny musi stać w kolejce nawet kilka dni.
Mówią o sytuacji w lubelskim pośredniaku
Rafał Jeziorski, 27 lat
To już trzeci dzień, kiedy przychodzę rano i stoję z dokumentami, by zapisać się na listę bezrobotnych. To dla mnie strata czasu. Do tej pory pracowałem w budowlance i mam nadzieję, że uda mi znaleźć podobną ofertę.
Radosław Grabowski, 22 lata
Wszystko wskazuje na to, że i w czwartek nie uda mi się załatwić sprawy. Pracowałem jako kucharz m.in. w lokalach w Lublinie. Zadowolę się jednak każdą posadą. Na razie mam problem z samą rejestracją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?