Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoki narciarskie mają zostać zamknięte. Przedsiębiorcy są rozgoryczeni. Rozważają złamanie rządowego zakazu

Piotr Nowak
Piotr Nowak
nartsport.pl
Rząd ogłosił wydłużenie obostrzeń wprowadzonych na czas pandemii. Straty liczą m.in. właściciele ośrodków narciarskich, którzy liczyli na powrót fanów białego szaleństwa. Minister Jarosław Gowin zapowiedział pomoc finansową dla gmin turystycznych, ale środki te ominą województwo lubelskie.

– Jestem bardzo rozgoryczony. Pogoda jest piękna, naśnieżyliśmy stok, cały czas ponoszę koszty funkcjonowania, płacę kredyty i leasingi za sprzęt. Razem z pracownikami liczyliśmy, że będziemy mogli otworzyć po 17 stycznia. Mam wrażenie, że nie liczymy się w tym całym bałaganie – skarży się Marcin Świderski, właściciel stoku narciarskiego w Kazimierzu Dolnym.

Zobacz, jaka frekwencja była na stoku w Kazimierzu Dolnym na początku grudnia:

Stok narciarski w Kazimierzu Dolnym przyciąga narciarzy. Po ...

W województwie lubelskim znajduje się kilka ośrodków narciarskich, z których każdy zatrudnia po kilkadziesiąt osób. Według wcześniejszych zapowiedzi rządu, w miarę zmniejszania się drugiej fali pandemii, w drugiej połowie miesiąca stoki miały znów zostać otwarte i przedsiębiorcy przygotowywali się na powrót turystów. Tak się jednak nie stanie, bo ograniczenia zostały przedłużone do końca stycznia. Właściciele ośrodków liczą straty.

– Wprowadzono w błąd nas i innych przedsiębiorców. Byliśmy przygotowani na otwarcie ośrodków po 17 stycznia. Poniosłem koszty przygotowania stoku i dostosowania go do wytycznych sanepidu. Przedłużenie ograniczeń oznacza dla mnie setki tysięcy złotych strat – wyjaśnia Piotr Rzetelski, właściciel ośrodka narciarskiego w Chrzanowie i radny sejmiku województwa lubelskiego.

Wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział rządowe wsparcie dla gmin, do których zwykle o tej porze roku przyjeżdżali narciarze. Z programu, którego budżet opiewa na 1 mld zł, mają zostać sfinansowane inwestycje i dopłaty z tytułu strat, jakie samorządy poniosły w wyniku spadku dochodów z podatku od nieruchomości. Ale wsparcie dotyczy gmin położonych na terenach górskich. O wsparciu dla przedsiębiorców z innych regionów, w tym z województwa lubelskiego, nie ma mowy.

– Płacimy takie same podatki, mamy takie same obciążenia i koszty, podlegamy takim samym przepisom, a teraz mówi się nam, że nie zasługujemy na taką samą pomoc jak firmy z terenów górskich. To nielogiczne. Nas się zamyka nie myśląc o konsekwencjach – przyznaje Świderski.

Kilkuset przedstawicieli branży z całej Polski jest zrzeszonych w stowarzyszeniu Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne. Małych przedsiębiorców, w tym także tych z województwa lubelskiego, reprezentuje w nim Piotr Rzetelski. We wtorek wieczorem miało się odbyć spotkanie, na którym przedstawiciele branży mieli przedyskutować plan działania na najbliższe tygodnie. Część z nich już zapowiedziała, że po 17 stycznia otworzy stoki.

– Jeżeli w tej chwili nie zaprotestujemy, nie zaczniemy normalnie żyć i pracować, to za miesiąc nie będzie komu wracać, ponieważ cały polski biznes zostanie wykupiony, splajtuje, zbankrutuje – powiedział Sebastian Pitoń, lider Góralskiego Veta.

Inicjatywę z południa Polski poparło już kilkuset przedsiębiorców. Wynajęli kancelarie prawne, które mają dać wsparcie w sytuacji, gdy odwiedzi ich policja czy sanepid. Przedsiębiorcy z województwa lubelskiego jeszcze się zastanawiają nad dołączeniem do akcji.

– Jeśli mam upaść, to mi jest obojętne czy zbankrutuję przez kary nałożone przez sanepid, czy mnie bank zlicytuje – zastrzega Rzetelski.

Ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej wprowadzone na czas pandemii koronawirusa dają się we znaki wielu przedsiębiorcom. O stopniowe znoszenie restrykcji od 18 stycznia zaapelował Adam Abramowicz. Były poseł PiS, a obecnie rzecznik małych i średnich firm, napisał list do premiera Mateusza Morawieckiego. - Zbliża się 18 stycznia i przedsiębiorcy z niepokojem przyjmują informacje, jakoby po tej dacie nadal miała być utrzymana blokada części branż. Jeżeli tak się stanie, to wiele firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw przestanie istnieć, ich właściciele staną się bankrutami, a zatrudnieni przez nich ludzie stracą pracę - argumentuje Adam Abramowicz.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski