Strajk w Protektorze. Ostateczne rozmowy

Rozmowy w Urzędzie Wojewódzkim rozpoczęły się o godz. 10.00. W tej chwili trwa przerwa do godz. 17.00.

– Do tego czasu firma ma podjąć ostateczne decyzje – mówi Jolanta Wojciechowska, szefowa OPZZ w zakładzie. – Nie będziemy przeciągać sporu w nieskończoność. Przedstawiliśmy propozycje konkretnych kwot i zobaczymy, co postanowią. Na razie nie widać woli kompromisu. Jeśli go nie osiągniemy, możemy zaostrzyć protest. Nie zrezygnujemy ze strajku.

Delegacja związkowców wróciła do zakładu przy ul. Kunickiego. Od 2 stycznia pikietują tam zwolnieni pracownicy.

– Mają nowe propozycje, więc musimy je wspólnie skonsultować – dodaje Wojciechowska. – Nie mogę jeszcze mówić o szczegółach. Ujawnimy je po zakończeniu negocjacji.

Z Lubelskich Zakładów Przemysłu Skórzanego Zwolniono 144 osoby. To rezultat likwidacji spółki, o czym 29 grudnia zdecydował jej właściciel, grupa Protektor. Pracowników o tym nie uprzedzono. Wypowiedzenia otrzymali za pośrednictwem poczty kurierskiej. W rezultacie od 2 stycznia pikietują przed siedzibą firmy przy ul. Kunickiego. Przez 11 dni okupowali również firmowy biurowiec.

Wczoraj kilkuset związkowców przemaszerowało ulicami Lublina, w obronie załogi LZPS. Domagali się interwencji wojewody, policji i prokuratury. Przedstawicielom tych instytucji wręczyli stosowne petycje. Prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie działań Protektora.

– Będziemy w pełni współpracować z prokuraturą, gdyż przyjęliśmy zasadę bezwzględnego przestrzegania prawa – zapowiada Wojciech Kądziołka, rzecznik Protektora.

Zwalniani domagają się odszkodowań za każdy rok przepracowany w zakładzie. Władzom firmy zarzucają łamanie praw pracowniczych.