Straż Miejska wlepia mandaty za handel kwiatami w Lublinie

Do naszej redakcji zgłosiła się Joanna Długosz, która razem z innymi osobami sprzedaje kwiaty za Bramą Krakowską. - Nasze stoisko znajduje się na parapecie Lubelskiego Ośrodka Informacji Turystycznej i Kulturalnej. Mamy od nich pisemną zgodę na użyczenie parapetu. Wszystko po to, żeby nie stać na terenie należącym do miasta. Ale strażnicy miejscy i tak nas nękają mandatami - opowiada pani Joanna.

- Przychodzą i wlepiają nam po 500 zł. Przecież my w tydzień tyle nie zarobimy! Nasz średni dzienny utarg to 40 zł - mówi Andrzej Jesionek, handlujący kwiatami w tym samym miejscu co pani Joanna. I dodaje: - Strażnicy mówią, że szpecimy wizerunek miasta. To niedorzeczne, nawet podczas interwencji podchodzą do nas przechodnie i próbują bronić, proszą Straż Miejską, żeby nam odpuściła.

Kwiaciarze dodają kolorytu każdemu miastu, zarówno w Polsce, jak i na świecie.

- Jestem przyzwyczajona do widoku kwiaciarzy na Starym Mieście - mówi pani Teresa z Lublina. - Ich stoiska dodają miastu uroku - przekonuje.

Czy Straż Miejska faktycznie uwzięła się na kwiaciarzy?

- Ci państwo prowadzą działalność handlową niezgodnie z obowiązującym prawem. Aby móc bez przeszkód prowadzić działalność, należy mieć albo zaświadczenie o płaceniu podatku rolnego, albo zaświadczenie o prowadzeniu działalności gospodarczej. Ci państwo nie mają ani jednego, ani drugiego. Dodatkowo z informacji, jakie posiadamy, wynika, że część tych osób nie płaci nałożonych wcześniej na nich mandatów, dlatego też skierowaliśmy do sądu wniosek o ukaranie - wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie.

Kwiaciarze odpierają zarzuty. - Mamy zaświadczenie o odprowadzaniu podatku rolnego. Kwiaty pochodzą z uprawy brata pani Krysi, która razem z nami handluje. W Urzędzie Skarbowym powiedzieli nam, że takie zaświadczenie jest wystarczające - przekonuje pani Joanna.

Dowiedzieliśmy się jednak, że takie zaświadczenie jest nieważne. - Rośliny powinny pochodzić z własnej uprawy, a nie od członka rodziny - rozwiewa wątpliwości Marta Szpakowska, rzeczniczka prasowa Izby Skarbowej w Lublinie.

Co w takim wypadku pozostało handlarzom? - Muszą założyć własną działalność gospodarczą, jeśli tego nie uczynią, niestety będziemy stosować wobec nich dopuszczone prawem środki - dodaje Gogola.

W innych miastach nie widzą potrzeby stosowania tak ostrych restrykcji. - Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek strażnicy skontrolowali jakiegoś handlarza kwiatami, czy ten posiada wpis do ewidencji gospodarczej. U nas nie było takich przypadków - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu.

Na czym polega założenie działalności gospodarczej przez osobę fizyczną? Należy zarejestrować się w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Jest to bezpłatne. - Od 1 stycznia 2012 roku wszyscy przedsiębiorcy, którzy byli wpisani do ewidencji działalności gospodarczej gminy Lublin prowadzonej przez Prezydenta Miasta Lublin, znajdują się w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, którą prowadzi minister gospodarki - informuje Olga Mazurek z biura prasowego ratusza. - W Lublinie wpisu do CEIDG można dokonać w Urzędzie Miasta, przy ul. Leszczyńskiego 20. Trwa tyle co wprowadzenie pełnych danych do systemu, czyli ok. 20 - 30 minut - dodaje Mazurek.