Studenci zza krat. KUL wspiera resocjalizację więźniów, 10 z nich rozpocznie studia licencjackie

Pod koniec września KUL podpisał porozumienie z Aresztem Śledczym w Lublinie, które uściśla warunki i zasady współpracy na jakich będą prowadzone studia dla osadzonych, biorących udział w programie resocjalizacji. Ze strony KUL umowę podpisała prorektor ds. kształcenia prof. Ewa Trzaskowska, natomiast Areszt Śledczy w Lublinie reprezentował dyrektor ppłk Jacek Wróbel.

Osoby odbywające karę pozbawienia wolności w Areszcie Śledczym w Lublinie mogą rozpocząć studia licencjackie w ramach kierunku nauki o rodzinie ze specjalnością asystent osoby niesamodzielnej.

- Współpraca KUL z aresztem rozpoczęła się już w 2013 r., kiedy to 36 więźniów rozpoczęło studia na kierunku praca socjalna o specjalności streetworking na Wydziale Teologii KUL. Kandydaci na studia musieli spełnić wymagania służby więziennej oraz przejść normalną procedurę rekrutacji na studia. Studenci pochodzili z całej Polski, a na czas studiów przeniesieni zostali do jednostki w Lublinie. Studia licencjackie ukończyła połowa z nich – podaje rzeczniczka KUL Monika Stojowska i dodaje, że kolejna edycja projektu wystartowała w ubiegłym roku, wzięło w niej udział 12 więźniów, którzy dołączyli do grona studentów uczelni, rozpoczynając kształcenie na kierunku nauki o rodzinie. W tegorocznej rekrutacji dostało się kolejnych 10 osób, z kolei na II roku naukę kontynuuje 8 z 12 osadzonych.

Więźniowie, tak jak inni studenci tego kierunku, realizują program zajęć, tylko nie w budynku uczelni, ale i w areszcie. Edukacja więźniów może przyczynić się do skutecznego przeciwdziałania ich wykluczeniu społecznemu, wspomaga ich resocjalizację, a poza zdobyciem wiedzy, kompetencji czy określonych kwalifikacji zawodowych, może także mieć realny wpływ na zmotywowanie ich do zmiany stylu życia.

- Nauczanie więźniów na różnych poziomach edukacji występuje w wielu krajach. Ale sytuacja, w której grupa osadzonych kształci się na jednym kierunku studiów w trybie stacjonarnym należy do wyjątków. To dowód na to, że KUL to uczelnia otwarta, dająca więźniom szansę na powrót do normalnego życia - podkreśla rzeczniczka.