Lubelska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia, do którego doszło w minioną sobotę w jednym z hoteli przy ul. Nałęczowskiej. Odbywała się tam wówczas impreza półmetkowa studentów medycyny. W lokalu przebywało blisko 400 osób. Byli to zarówno studenci, jak i zaproszone przez nich osoby towarzyszące.
- W pewnym momencie między dwoma uczestnikami zabawy doszło do scysji słownej - opowiada Jarosław Król, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że powodem zajścia mogła być kłótnia o dziewczynę. - W trakcie sprzeczki jeden ze studentów uderzył pięścią drugiego żaka - precyzuje prokurator Król.
Z opowieści ojca ofiary, który zdał relację dla portalu internetowego lublin112, napastnik miał być agresywny. Nawet po utracie przytomności przez studenta miał go brutalnie uderzać w głowę. Została wezwana policja i karetka pogotowia ratunkowego. Pobity został przewieziony do szpitala z urazem czaszki.
- Mogę potwierdzić jedynie, że młody mężczyzna został uderzony pięścią w twarz. Z naszych ustaleń wynika, że ma m.in. złamany nos - przyznaje Jarosław Król.
Okazało się, że studenta IV roku medycyny pobił 22-letni student stomatologii. W jego poszukiwania włączyli się funkcjonariusze policji, którzy jednak nie zastali młodego mężczyzny w jego mieszkaniu.
- Podejrzany dopiero w poniedziałek sam zgłosił się na komisariat - mówi z-ca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. - Tego samego dnia przesłuchaliśmy go i postawiliśmy mu zarzut uszkodzenia ciała innej osoby. Grozi za to kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności - precyzuje prokurator Jarosław Król.
22-latek przyznał się do uderzenia uczestnika balu studenckiego. Po przesłuchaniu został wypuszczony do domu. Śledczy zastosowali wobec niego jedynie dozór policji.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika prasowego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. - Nie byliśmy organizatorem tej zabawy. Bal zorganizowali sami studenci z własnej inicjatywy. Uczelnia nigdy nie organizowała zabawy półmetkowej. Cała impreza nie odbyła się więc pod naszymi auspicjami - odpowiedział dr n. med. Włodzimierz Matysiak.
Czy podejrzany o pobicie student może liczyć się teraz z jakimiś problemami na uniwersytecie? - Na razie nie dotarło do nas żadne oficjalne pismo z prokuratury. Będziemy mogli się nad tym zastanawiać, gdy dostaniemy informacje o zarzutach - tłumaczy rzecznik Matysiak.
Wobec 22-letniego żaka być może wkrótce ruszy postępowanie dyscyplinarne.
ZOBACZ TEŻ: Dzielnicowy bliżej nas
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?