Stumilowy Las i Kubuś Puchatek za Czarnoksiężnika z Krainy Oz. Dom Słów rozpoczyna prace nad nową odsłoną bajkowego podwórka

- W tym roku skupiamy się wokół motywu pszczelarstwa, a także chcemy oddać swego rodzaju hołd drzewom, które rosną na naszym podwórku, dlatego głównym motywem przewodnim tegorocznej aranżacji będzie las – mówi Alina Januszczyk z Domu Słów w Lublinie. I dodaje: - Drzewa, które u nas rosną tworzą przepiękny klimat, a skoro co jakiś czas pojawiają się głosy o ich wycięciu, to właśnie w ten sposób chcemy dodać im swego rodzaju otuchy.

Bajkowa przestrzeń na podwórku Domu Słów, mieszczącego się przy ul. Żmigród 1, czaruje odwiedzających już od kilku lat. Jest miejscem wizyt nie tylko dla turystów, ale stanowi też często plener fotograficzny. Organizowane są tam nawet sesje ślubne. Pierwszym literackim bohaterem, jaki pojawił się na podwórku był Mały Książę. Później władzę przejęły tam Muminki, a następnie Pinokio, Nibylandia i Kraina Czarów. Przez ostatni rok motywem przewodnim tego miejsca był Czarnoksiężnik z Krainy Oz. Teraz przyszła pora na Stumilowy Las wraz z Kubusiem Puchatkiem i jego przyjaciółmi. Coroczne tworzenie nowej aranżacji podwórka stało się już tradycją w Domu Słów, która zaczęła się w 2014 r. Jej celem jest promocja literatury i ukazanie bohaterów literackich w zupełnie nowych kontekstach.

- W ten sposób oswajamy ludzi z literaturą, przypominamy ją i przybliżamy autora. Dzięki temu dorosłym przypominamy lata dzieciństwa, a obecne dzieci przenosimy w bajkowy świat – tłumaczy Alina Januszczyk.

W tegorocznej odsłonie na podwórku Domu Słów pojawią się nie tylko malowidła naścienne, ale także zminiaturyzowane postaci i inne elementy z „Kubusia Puchatka”. W planach jest m.in. szałas Kłapouchego oraz mostek. Drzewa mają zaś symbolizować domy, w jakich mieszkali bohaterowie bajki. O nowy wygląd podwórka zadbają pracownicy Domu Słów (Agnieszka Januszczyk i Maciej Pałka) oraz praktykanci i wolontariusze instytucji. Gotowy efekt będzie można podziwiać pod koniec września.

Niewykluczone, że będzie to ostatnia taka zmiana w historii tego miejsca.

- Jeśli dostaniemy dofinansowanie na remont całego Domu Słów, to za rok może zmienić się dosłownie wszystko – dodaje Januszczyk.