Po badaniach w 2011 r. okazało się, że gryzoni nie ma więcej niż trzy, może cztery. Wtedy badacze susłów razem z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska i działającą przy lotnisku Fundacją Ochrony Susła Perełkowanego, zdecydowali się na próbę odtworzenia kolonii. Latem 2011 z rezerwatu "Popówka" na Zamojszczyźnie przywieziono 150 susłów. Inicjatywa nie zakończyła się jednak sukcesem. - Prawdopodobnie obecnie jest w Świdniku zaledwie kilkanaście gryzoni - prognozuje dr Stefan Męczyński, od lat zajmujący się susłami.
W Świdniku jest coraz mniej susłów. Z 12-tys. kolonii zostało dziś ledwie kilkanaście osobników
Co się stało? - Zawiniła wiosna 2013 r., która była z mrozem i śniegiem. Leżał do kwietnia, kiedy samice mają ruję. Taka pogoda nie sprzyja zapładnianiu, bo zwierzęta siedzą w norach i nie mają kontaktu. Poza tym, kiedy susły wybudzają się po zimie, są wycieńczone i osłabione po hibernacji. Przy niskiej temperaturze i niedostatku wysokoenergetycznego pożywienia wiele z nich wtedy ginie - tłumaczy dr Męczyński. - Dodatkowo lało na początku lata, w okresie rozsiedlania młodych. To też wpłynęło negatywnie na populację.
- Poza tym mieliśmy pecha już w czasie wsiedlania 150 susłów. Po upalnych dniach pojawiały się nocne, niezapowiadane burze. Zalewanie nor utrudniało aklimatyzację przywiezionych osobników i powodowało wycieńczenie - mówi Krzysztof Próchnicki, ekspert z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie, badacz susłów.
Naukowcy planują więc kolejną reintrodukcję. Jeśli liczenie susłów ostatecznie potwierdzi pesymistyczne prognozy dr. Męczyńskiego co do ich liczebności, w lipcu w Świdniku pojawi się nowa grupa susłów z "Popówki". - Odtworzenie kolonii robi się w kilku etapach, nigdy za pierwszym razem się to nie udało. Mamy nadzieję, że tym razem pogoda będzie bardziej sprzyjająca - podkreśla Krzysztof Próchnicki.
Za przesiedlenie zapłaci Port Lotniczy - ok. kilkunastu tys. zł.
Czy możliwe jest, że kolejna próba się nie powiedzie i susły znikną ze Świdnika? - Takie niebezpieczeństwo zawsze istnieje. Ale postaramy się do tego nie dopuścić - zapewnia Próchnicki.
Susły przesunęły lotnisko
Suseł perełkowany jest w Świdniku od 1978 roku, kiedy kilka zwierzątek zostało przywiezionych przez siostrę elektryka pracującego na Zamojszczyźnie. Dlaczego się zadomowiły? - Musiały nastąpić potem trzy lata korzystne pogodowo dla susłów - mówi dr Męczyński. Gryzoniom spodobał się też teren, bo lotnisko było m.in. koszone i nawożone. W 2006 r. świdnicka kolonia była jedną z największych w Europie.
Ze względu na susły obszar uzyskał status Natura 2000 (susły są uznawane za zagrożone wyginięciem). Pierwszy wariant budowy lotniska zakładał jego lokalizację na trawiastej płycie lotniska, czyli w miejscu bytowania susłów. W 2007 r., m.in. po protestach ekologów, zdecydowano o zmianie lokalizacji pasa startowego, odsuwając go o kilkaset metrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?