Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świat już nie będzie taki sam. Rok pandemii na Lubelszczyźnie [DUŻO ZDJĘĆ]

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Archiwum Kuriera Lubelskiego
Maseczki, praca zdalna, dezynfekcja rąk – zdążyliśmy już do tego przywyknąć. W ciągu roku w woj. lubelskim stwierdzono 84 tys. zakażeń. Z powodu koronawirusa zmarło 3 tys. osób w naszym regionie. Wszyscy zadają sobie pytanie, ile to jeszcze potrwa? Szanse, że pandemia skończy się jeszcze w tym roku, są małe.

Pierwszy pacjent z koronawirusem trafił do szpitala w Bełżycach. Zakażenie wykryto 10 marca. Był to 22. przypadek w kraju. Mężczyzna po 50-tce był w stanie ciężkim, oddychał pod respiratorem. Po kilku dniach został przetransportowany do kliniki chorób zakaźnych w Lublinie. To właśnie przy ul. Staszica zaczęły się w marcu najszybciej wypełniać łóżka z osobami zakażonymi, które trafiały tu z całego województwa. Do tej pory 1075 pacjentów z Covid było leczonych w klinice chorób zakaźnych SPSK1. Ponad sto zaś trafiło pod opieką specjalistów z kliniki anestezjologii i intensywnej terapii.

W ciągu roku w woj. lubelskim wykryto 84 tys. zakażeń, zmarły 3 tys. osób. Wkrótce w całej Polsce liczba zakażeń przekroczy dwa miliony. Śmierć poniosły łącznie 44 tys. osób. Na świecie zachorowało 115 mln osób na Covid-19, walkę z wirusem przegrało 2,5 mln ludzi.

– Sądzę, że nikt nie spodziewał się aż takiej skali zachorowań. W najczarniejszych snach nie myśleliśmy, że będziemy życie mieli tak wywrócone do góry nami. Konsekwencje społeczne są bardzo poważne, w wielu aspektach codzienności mamy zupełnie nową rzeczywistość. To jest o wiele poważniejszy wróg niż nam się wydawało. Wskaźnik śmiertelności jest dwieście razy większy niż w przypadku grypy. Poza tym, osoby po przechorowaniu Covid-19 zmagają się też z konsekwencjami zdrowotnymi przez następne tygodnie, a nawet miesiące – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, szef kliniki chorób zakaźnych SPSK1 w Lublinie

W związku z rosnącą liczba zakażeń w marcu zeszłego roku zapadła decyzja o lockdownie. Premier Mateusz Morawiecki poinformował o zamknięciu granic dla cudzoziemców, wprowadzeniu kwarantanny po przyjeździe do Polski czy zakazie zgromadzeń. Wstrzymano połączenia lotnicze, zamknięto restauracje i instytucje kultury. Szkoły przeszły na naukę zdalną, podobnie jak urzędy i instytucje. Większość pracowników umysłowych pracowała z domu. 25 marca wprowadzono zakaz przemieszczania się. Mieszkańcy mogli wychodzić jedynie do pracy, sklepu spożywczego czy apteki.

Obowiązkowe stały się maseczki zasłaniające nos i usta i dystans społeczny. Cena zwykłej maseczki fizelinowej, która przed pandemią kosztowała 50 groszy, wzrosła czasem do 9 zł za sztukę. W SPSK1 przy Staszica trzykrotnie wzrósł poziom zużycia środków dezynfekcyjnych w porównaniu do czasów sprzed pandemii. W sklepach brakowało nie tylko płynów do dezynfekcji rąk, rękawiczek ochronnych czy spirytusu. Klienci zaczęli wykupywać na zapas artykuły spożywcze, papier toaletowy, można było obserwować puste półki w hipermarketach.

Wiosną szpitale wstrzymały przyjęcia i zabiegi planowe. Ze względu na dużą dynamikę zakażeń podjęto decyzję o przekształcaniu zwykłych oddziałów w łóżka covidowe. Tworzono izolatoria dla zakażonych o łagodniejszym przebiegu koronawirusa. Największe działa do dziś w hotelu Huzar przy ul. Spadochroniarzy w Lublinie i przyjęło około 800 osób. Szpitalem zakaźnym na Lubelszczyźnie został wybrany szpital w Puławach do którego trafili wyłącznie zakażeni pacjenci.

Na wiosnę liczba zakażeń w Polsce wahała się około 300-400 dziennie. Pierwsza fala koronawirusa zaczęła ustępować na przełomie maja i czerwca, kiedy zaczęto luzować obostrzenia. Wzrost zachorowań powrócił we wrześniu, i to z siłą o wiele potężniejszą. Druga fala koronawirusa stała się faktem w październiku i listopadzie. Dziennie pojawiało się kilkanaście tysięcy nowych przypadków. Były dni, kiedy odnotowywano blisko 30 tys nowych zakażeń dziennie, a umierało po 500 osób w ciągu doby. Obserwowaliśmy obrazki karetek oczekujących po kilka godzin w kolejce przed szpitalami. Wtedy zachorowała też pani Ewa, która trafiła na oddział zakaźny jednego ze szpitali na Lubelszczyźnie.

– Muszę powiedzieć, że na początku zastanawiałam się, czy ten koronawirus istnieje, dosyć sceptycznie byłam nastawiona, aczkolwiek nosiłam maseczki. Na jesień jednak dopadło mnie osobiście zakażenie i dopiero wtedy otworzyłam oczy. Zostałam zabrana karetką ze względu na ciężki stan. Dopiero siódmy szpital mnie przyjął na oddział zakaźny, gdzie przebywałam miesiąc, bo leki nie działały. Przez ten czas naoglądałam się śmierci pacjentów z Covid, to jeszcze bardziej potęgowało poczucie strachu. Bałam się leżąc pod tlenem. Zmarła starsza pani z mojej sali, nie mogłam na to patrzeć, mimo że dzieliły nas parawany. Samoistnie łzy zaczęły mi płynąć z oczu – wspomina pani Ewa.

Lawina zakażeń na jesień spowodowała decyzję o powstaniu szpitali tymczasowych w Polsce, które miały być zabezpieczeniem na wypadek, gdyby w zwykłych szpitalach brakowało miejsc. W naszym regionie szpital tymczasowy powstał w Targach Lublin i ruszył pod koniec grudnia. W sumie jest tam miejsce na prawie 500 łóżek. Urządzenie szpitala kosztowało ok. 40 mln zł razem z wyposażeniem. Na razie uruchomiono tam 66 miejsc. W tej chwili przebywa w nim 25 pacjentów.

Odkąd pojawił się koronawirus, wszyscy poszukują skutecznego leku. Również w SPSK1 w Lublinie jest liderem badania klinicznego z użyciem immunoglobuliny na bazie osocza ozdrowieńców. Za produkcję preparatu odpowiada Biomed Lublin. Łącznie w pięciu ośrodkach w skali kraju immunoglobulinę ma otrzymać około 500 osób. Wstępna ocena skuteczności preparatu jest planowana po włączeniu do badania 150 pacjentów. Prawdopodobnie już pod koniec marca.

W związku z brakiem skutecznego leku na Covid-19, jedynym ratunkiem na powstrzymanie pandemii w tej chwili jest szczepionka. Na jej wynalezienie czekał w napięciu cały świat. W grudniu poinformował o tym koncern farmaceutyczny Pfizer. Pierwsza partia szczepionek dotarła do Polski w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. 27 grudnia zaszczepiono pierwszych medyków. Obecnie trwają szczepienia osób najstarszych, nauczycieli i wykładowców akademickich. Zaraz mają zacząć się szczepienia osób przewlekle chorych. Do tej pory w woj. lubelskim zaszczepiono 200 tys. osób, czyli 10 proc. mieszkańców. Z czego drugą dawkę przyjęło 74 tys. osób.

– Jeśli chcemy mówić o powrocie do względnej normalności, to możemy to osiągnąć tylko i wyłącznie dzięki szczepieniom. To może sprawić, że będziemy mieli szanse na wygaszenie tej pandemii albo przynajmniej znaczne obniżenie poziomu zakażeń do przypadków marginalnych. Chodzi o to, żeby w skali populacyjnej opanować sytuację. Te szczepionki już są dobre, a będą jeszcze bardziej udoskonalane, bo dzięki nowoczesnym technologiom jesteśmy w stanie w bardzo szybkim czasie zmienić układ szczepionki i dostosować do aktualnych mutacji. To bardzo dobra wiadomość – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz.

I dodaje, że wraz z nastaniem cieplejszych dni (maj-sierpień) pewnie będziemy mieć, analogicznie jak w zeszłym roku, zmniejszenie liczby zakażeń, ale sprawdzianem będzie jesień. – Musimy robić wszystko, aby w kolejną jesień wejść w jak największym stopniu zaszczepieni, tylko w ten sposób będziemy w stanie mieć w miarę spokojną końcówkę roku.

Tak jak wiosną ubiegłego roku, obserwujemy od kilkunastu dni wzrost zakażeń w Polsce. Eksperci nazywają to wprost trzecią falą zachorowań. Szczyt zakażeń przewidywany jest na czas po Wielkanocy czyli pierwszy-drugi tydzień kwietnia. Obecnie mamy dziennie po około 10-15 tys. zakażeń dziennie w kraju. W czwartek (4 marca) odnotowano 477 nowych przypadków na Lubelszczyźnie. Zmarło 17 osób z koronawirusem. Kwarantanną objętych jest 8 tys. osób.

Obecnie w województwie lubelskim znajduje się 1700 łóżek dla pacjentów z podejrzeniem i potwierdzeniem koronawirusa. Zajętych jest 908 miejsc. Jednak odzwierciedleniem realnej skali epidemii jest liczba miejsc przeznaczonych tylko dla pacjentów z Covid.

– Mamy 1360 takich łóżek. Aktualnie zajętych jest średnio 900 dziennie. Najmniej wolnych łóżek jest w regionie zamojskim. Zapas wolnych łóżek jest stosunkowo niewielki w Biłgoraju, Szczebrzeszynie, Hrubieszowie, w szpitalu papieskim – informuje Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Zaznacza jednak, że w porównaniu do innych regionów, sytuacja na Lubelszczyźnie jest "jeszcze w miarę bezpieczna", bo sporo wolnych łóżek jest w szpitalu przy Kraśnickiej, czy w szpitalu im. Jana Bożego. W zapasie jest też jeszcze szpital tymczasowy. Wojewoda zapowiedział, że jeśli zajdzie potrzeba, to zostanie uruchomiony kolejny moduł czyli 28 łóżek.

Póki co w woj. lubelskim nie wykryto wirusa mutacji brytyjskiej. – Wcześniej czy później, dotrze również do naszego województwa. Nie jesteśmy wyrwaną enklawą, dlatego bacznie musimy śledzić dynamikę zakażeń, która w ostatnim tygodniu jest widoczna, ale nie tak jak w przypadku innych województw. Inaczej jest w układzie powiatowym. W pow. świdnickim, parczewskim, biłgorajskim, w Lublinie, pow. puławskim został przekroczony wskaźnik zakażeń 3 na 10 tysięcy osób – wylicza wojewoda lubelski.

Szefowa oddziału ratunkowego w szpitalu przy al. Kraśnickiej podsumowuje, że to nie był dla nikogo łatwy rok. – Jako medycy pracujemy w warunkach niespotykanych do tej pory. Przyzwyczailiśmy się już do tego, nie jest to nowość. Najtrudniejszy moment to był właśnie początek, bo nie wiedzieliśmy z czym mamy jeszcze do czynienia, jak mamy postępować. Pod względem osobistym był to trudny czas dla nas i naszych rodzin, bo wiązał się z dużą niepewnością. Natomiast jesień była trudna bezsprzecznie ze względu na liczbę i ciężkość zachorowań. Teraz obserwujemy, że zmierzamy znowu w tym kierunku z powodu trzeciej fali koronawirusa – ostrzega lek. Agnieszka Ponieważ.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski