Tym razem to nie był fałszywy alarm. - Dostaliśmy zgłoszenie od osoby postronnej przebywającej w szpitalu, że z klatki wentylacyjnej wydobywa się dym - mówi Paweł Belniak, rzecznik świdnickich strażaków.
Do szpitala, zgodnie z procedurami, skierowane zostały wszystkie samochody jakimi dysponuje miejscowa komenda straży.
- Trochę czasu nam zajęło zlokalizowanie źródła ognia - przyznaje Belniak. Okazało się, że znajduje się ono w łazience na pierwszym piętrze. - Do skrzynki z wodomierzami, która znajdowała się tam, ktoś wrzucił niedopałek papierosa od którego zapaliła się pianka montażowa i śmieci - mówi rzecznik świdnickich strażaków. Na szczęście, żadnych poważniejszych strat nie było.
W środę, strażacy również interweniowali w szpitalu. Był to jednak fałszywy alarm. - Czujka wykrywająca zadymienie włączyła się na skutek prowadzonych prac remontowych w pomieszczeniu konserwatora - mówi Paweł Belniak. Do szpitala pojechało również pięć samochodów.
Więcej wiadomości ze Świdnika i okolic znajdziesz na www.swidnik.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?