Trzeba jednak pamiętać, że podopieczne Moniki Marzec mają jednak o jeden mecz rozegrany od mistrzyń Polski. W najbliższą środę (27 października, godz. 18), lublinianki w zaległej potyczce zmierzą się na wyjeździe z zawsze groźną, plasującą się tuż za ligowym podium, Piotrcovią Piotrków Trybunalski.
– Drużyna z Elbląga to zespół młody. Przed sezonem wydawało się, że EKS będzie ligowym outsiderem. Dziewczyny jednak pokazują chęć gry i walkę. Dzięki temu urywają punkty zespołom teoretycznie mocniejszym. Nie można im odmówić serca i charakteru – chwaliła najbliższe rywalki w klubowych mediach Marzec.
Zdecydowanymi faworytkami niedzielnej konfrontacji były jednak przyjezdne. Ostatnio są one w dobrej formie, co potwierdzały nie tylko w występach o punkty. Poza tym, wracając do krajowej rywalizacji, ostatni raz zespół z Elbląga pokonał ten z Lublina 12 września 2018 roku.
Na trzy punkty lublinianki musiały mocno zapracować, ponieważ gospodynie nie zamierzały łatwo im oddać pola. Szczególnie wyrównana była pierwsza część spotkania, jednak MKS praktycznie cały czas miał kontrolę nad przebiegiem boiskowych wydarzeń.
W 3. minucie przyjezdne na prowadzenie wyprowadziła Marta Gęga. Start szybko wyrównał za sprawą Katarzyny Cygan. Następnie trzy trafienia z rzędu zanotowały elblążanki i na tablicy świetlnej widniał wynik 4:1. Ale MKS szybko się podniósł i po kolejnym trafieniu Gęgi, tym razem z rzutu karnego, w 19. min. prowadził 9:8. W 22. min. lublinianki wygrywały różnicą pięciu trafień (13:8), dzięki między innymi bardzo skutecznej grze Darii Szynkaruk. Zresztą skrzydłowa, jak się później okazało została najskuteczniejszą zawodniczką meczu. Po pierwszej połowie zespół z Koziego Grodu, dopingowany przez liczną grupę swoich fanów, prowadził 16:12.
Druga część spotkania to początkowo spokojna gra lublinianek, które utrzymywały kilkubramkową przewagę. Jednak w 41. min. Kilka momentów dekoncentracji sprawiło, że w pewnym momencie Start tracił do lublinianek zaledwie dwa gole. Jednak drużyna gości ponownie wróciła na właściwe tory i systematycznie powiększała przewagę. Na 15. min. przed końcem meczu MKS prowadził 21:17. Za chwilę po dwóch trafieniach Pauliny Masnej było już 23:17 dla zespołu z Lublina.
Start się nie poddawał i zmniejszył straty, ale wtedy znów sprawy w swoje ręce wzięła Szynkaruk (skuteczność na poziomie 85 procent).
Ostatecznie podopieczne Moniki Marzec pewnie pokonały drużynę z Elbląga stosunkiem 31:24 i w środę ruszą w dalszy pościg za ekipą z Lubina.
Start Elbląg – MKS FunFloor Perła Lublin 24:31 (12:16)
Start: Pająk EKS: Pająk, Hypka, Żarnoch – Kopańska 5, Stapurewicz 4, Tarczyluk 4, Wołoszyk 4, Szczepanik 3, Cygan 2, Głebocka 1, Kostuch 1, Choromańska, Owczarek, Dworniczuk. Kary: 8 min. Trener: Marcin Pilch
MKS: Gawlik, Razum – Szynkaruk 11, Gęga 7, Roszak 4, Achruk 3, Masna 3, Portasińska 1, Płomińska 1, Pietras 1, Tatar, Więckowska, Zagrajek. Kary: 8 min. Trener: Monika Marzec
Sędziowali: Paweł Podsiadło i Adam Świostek
Widzów: 200
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?