Święto Roweru w Lubartowie wyjątkowo we wrześniu. Razem z premierą książki o historii imprezy

Święto Roweru tradycyjnie odbywa się w ostatnią niedzielę czerwca. Po zakończeniu roku szkolnego, ale jeszcze przed wakacjami. Tak miało być również w tym roku, z jego już 27. edycją. Jednak ze względu na obostrzenia organizatorzy już dużo wcześniej zrezygnowali z tego terminu. Tym razem jednak nie odwołali imprezy, a tylko przełożyli.

- Spróbujemy spotkać się w drugą niedzielę września – mówi Janusz Pożak, pomysłodawca i organizator Święta Roweru. - Myśleliśmy, żeby zorganizować w wakacje, ale wtedy nie mielibyśmy tylu wolontariuszy. Potrzebujemy do pomocy ponad 200 osób, więc poczekamy aż rozpocznie się szkoła. Mam nadzieję, że wtedy nic już nam nie przeszkodzi, bo naprawdę wiele osób tęskni, dzwoni i dopytuje – dodaje.

Święto Roweru organizowane jest w Lubartowie od 1994 roku. Na początku było to spotkanie w niewielkim gronie znajomych i sympatyków rowerowej rekreacji. Ale z każdym rokiem przybywało chętnych na wspólne rowerowe wycieczki i inicjatywa przerodziła się w największą tego typu imprezę w Polsce oraz jedną z największych na świecie. Do Lubartowa przyjeżdżali już nie tylko mieszkańcy okolicznych miejscowości, ale rowerzyści z całego kraju, a także znajomi Janusza Pożaka z odległych zakątków świata.

W 2020 roku, po 26 udanych edycjach, organizatorzy musieli odwołać imprezę z powodu pandemii koronawirusa. Ta przerwa nie zniechęciła kolarzy amatorów. - Bardzo dużo mieszkańców Lubartowa i okolic, ale także innych miast, dopytuje się o kolejne Święto Roweru. Do mojego sklepu rowerowego przychodzą i mówią, że tęsknią. Myślałem, że przez pandemię zapomną, zniechęcą się, ale właśnie nie. Chcą się spotkać, chcą razem pojeździć, bo to zawsze była impreza integracyjna, turystyczna. Co roku zachęcaliśmy do wypoczynku w terenie, w gronie rodziny i znajomych. Po tym trudnym okresie, gdy byliśmy zamknięci, po kwarantannach, nauce zdalnej, tym bardziej chyba potrzebujemy Święta Roweru. Spodziewam się, że w tym roku znowu przyjedzie do nas ponad 10 tysięcy osób – mówi Janusz Pożak.

Okres pandemii organizatorzy wykorzystali do zebrania wspomnień i zdjęć ze wszystkich edycji Święta Roweru, aby opracować i wydać specjalny album. - Jest już na ukończeniu. Liczymy, że do końca lipca uda się go wydrukować. Będzie to album ze zdjęciami i wspomnieniami od pierwszego do 26. Święta Roweru – mówi Janusz Pożak.

Autorzy czekali na zgłoszenia uczestników rowerowej zabawy i na ich historie. - Mamy wiele wspomnień i zdjęć przedstawiających, jak rodziła się ta wyjątkowa atmosfera. Widziałem już niektóre wspomnienia i byłem pod ogromnym wrażeniem. Wzruszyłem się czytając historie o tym, jak ludzie poznali się na naszej imprezie, a dzisiaj są małżeństwem. Na takich wyjątkowych wspomnieniach zależało mi najbardziej. Tu nigdy nie chodziło o sport wyczynowy. Wręcz odwrotnie, chciałem pokazywać, że można fajnie wypoczywać i mieć satysfakcję spędzając razem czas na rowerze – podkreśla Janusz Pożak.

Lubartowskie Święto Roweru przyczyniło się również do poprawy infrastruktury rowerowej. Powstały trasy w Nadleśnictwie Lubartów, są plany na kolejne kilometry ścieżek rowerowych. - To także świetna promocja dla regionu i ważne wydarzenie dla turystyki – uważa Janusz Pożak.

W 2017 roku w Święcie Roweru uczestniczyło rekordowe 14 409 osób.