Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sytuacja z przekładanymi meczami jest irytująca - mówi trener szczypiornistów Azotów Puławy, Lars Walther

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
W ostatnich dniach pandemia koronawirusa dała się mocno we znaki piłkarzom ręcznym. Odwołano turniej finałowy Pucharu Polski, całą 4. serię oraz kilka spotkań 5. serii PGNiG Superligi. Trener Azotów Puławy przyznaje, że obecna sytuacja jest irytująca, ale cieszy się, że wciąż można w ogóle rozgrywać mecze.

Szczypiorniści Azotów w miniony weekend mieli walczyć w Lublinie w turnieju finałowym Pucharu Polski. W półfinale ich przeciwnikiem miała być Orlen Wisła Płock. W dniu rozpoczęcia rywalizacji zawody zostały jednak odwołane. - Fajnie byłoby zagrać z Płockiem w poprzedni weekend. Mieli sporo problemów z kontuzjami i koronawirusem. Mielibyśmy na pewno łatwiejszą walkę o awans do finału. Myślę jednak, że dobrze się stało. Nikt nie kontroluje pandemii, więc musimy robić wszystko najlepiej, jak potrafimy – uważa Lars Walther, trener Azotów.

Kolejną informacją władz ligi było odwołanie wtorkowo-środowej kolejki, w tym meczu Azotów z Zagłębiem Lubin. Zakażenia koronawirusem stwierdzono także w drużynie z Kalisza, z którą puławianie mieli zmierzyć się w sobotę. To spotkanie również odwołano.

- W tamtym tygodniu przygotowywałem się do turnieju w Lublinie, Straciłem siedem, osiem godzin pracy. W niedzielę rano dowiedziałem się, że kolejne spotkanie zagramy w Kaliszu. Cały wieczór przygotowywałem się do tego meczu, a w poniedziałek powiedziano nam, że jednak na ten mecz nie pojedziemy. Zagramy dopiero z Piotrkowem. To irytująca sytuacja, ale musimy robić, co jest możliwe. Najważniejsze dla mnie, że w ogóle możemy grać mecze. Nieważne z kim, ważne, żeby kontynuować rozgrywki. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale być może jedyna możliwa w tych czasach – przyznaje duński szkoleniowiec.

Po odwołaniu kolejnych meczów pojawił się pomysł, aby zdrowe zespoły zagrały ze sobą awansem. I tak, szczypiorniści Azotów mieliby już w ten weekend powalczyć o ligowe punkty z Orlen Wisłą, której najbliższe mecze w lidze także zostały przełożone. - Gdybyśmy musieli, to oczywiście chętnie bym zagrał. Ale to nie jest takie proste. Rozpoczęliśmy już trochę inne przygotowania, mamy także kontuzjowanych zawodników – twierdzi Lars Walther.

Ostatni mecz puławianie rozegrali 29 września. Było to rewanżowe spotkanie w Lidze Europy ze szwedzkim IFK Kristianstad. - Dwukrotnie przegraliśmy z Kristianstad i byłoby dobrze zagrać szybko kolejny mecz, ponieważ po porażce nie czujesz się najlepiej. Ale inne zespoły mają jeszcze gorzej i dłuższą przerwę, więc nie mogę narzekać – mówi Lars Walther.

Odwołany mecz z Zagłębiem Lubin nie ma na razie ustalonej nowej daty. Natomiast do Kalisza puławianie udadzą się 21 października. Wcześniej, bo 15 października, Azoty zagrają u siebie z Piotrkowianinem.

- Zawodnicy, trenerzy, pracownicy klubu muszą myśleć nad tym, co robią. Starać się żyć nudno, jak to tylko możliwe, żeby się nie zarazić. Wychodząc z domu musimy o tym pamiętać – przestrzega Lars Walther.

Porażka na własne życzenie - komentarze po meczu piłkarzy rę...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski