Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepienia samorządowców w grupie „0”. NFZ nie dopatrzył się nieprawidłowości

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Zarówno wicestarosta opolski jak i burmistrz Parczewa mogli się zaszczepić w grupie „0” – stwierdził Narodowy Fundusz Zdrowia
Zarówno wicestarosta opolski jak i burmistrz Parczewa mogli się zaszczepić w grupie „0” – stwierdził Narodowy Fundusz Zdrowia brak
Zarówno wicestarosta opolski jak i burmistrz Parczewa mogli się zaszczepić w grupie „0” – stwierdził Narodowy Fundusz Zdrowia. - Za chwilę się okaże, że każdy miał do tego prawo – komentuje posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Jak informowaliśmy na początku stycznia, wicestarosta opolski Janusz Złotucha (startował w wyborach z listy PiS, ale do partii nie należy), choć nie jest ani członkiem personelu medycznego, ani pracownikiem przychodni, jako jeden z pierwszych zaszczepił się w Powiatowym Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim. Jak podkreślał – miał do tego prawo. Tłumaczył że jako członek Zgromadzenia Wspólników PCZ ma „częsty kontakt ze służbą zdrowia”. Kilka dni później okazało się, że w czasie, kiedy szczepiła się grupa „0”, zaszczepił się także Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa (PiS). Wyjaśniał, że zrobił to jako mąż lekarki i osoba z grupy wysokiego ryzyka.

Przypomnijmy, że w dokumencie wprowadzającym Narodowy Program Szczepień wyszczególniono, kto może być szczepiony w etapie „0”. Wymieniono tam pracowników sektora ochrony zdrowia, DPS-ów, MOPR-ów oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych.

Przypadki z Opola i Parczewa kontrolował lubelski NFZ. W żadnym nie dopatrzył się nieprawidłowości. W sprawie Opola Lubelskiego NFZ stwierdził, że wszystkie zaszczepione pod koniec grudnia osoby miały do tego prawo.

- Byli to pracownicy szpitala albo osoba uprawiona, jako organ spółki – wyjaśnia Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka prasowa lubelskiego oddziału NFZ.

W Parczewie zaś, jak informuje Bartoszek, „w dniach 4-5 stycznia zostało zaszczepionych 180 osób, w tym 11 osób z rodzin pracowników szpitala, co było zgodne z obowiązującymi w tym czasie zaleceniami”.

Przychodnia z punktem szczepień na covid znajduje się w bloku przy ul. Lubartowskiej

Konflikt o wejście do punktu szczepień w Lublinie. Mieszkańc...

I rzeczywiście do 6 stycznia przepisy dopuszczały także szczepienie pacjentów szpitali, których stan zdrowia na to pozwala i członków rodzin personelu szpitali. Jednak pod warunkiem, że istniało ryzyko zmarnowania szczepionki ze względu na niezgłoszenie się na szczepienie osoby uprawnionej. - Dostaliśmy szczegółowe wytyczne, jakie warunki trzeba spełnić, wszystko powinno być na piśmie udowodnione, że rzeczywiście nikt z grupy „0” nie mógł skorzystać z tej szczepionki. U nas taka sytuacja się nie zdarzyła i szczerze mówiąc dziwi mnie, że gdzieś naprawdę nie znalazł się zupełnie nikt z uprawnionych, kto mógłby z niej skorzystać – mówi nam dyrektor dużego szpitala z województwa lubelskiego (chce zachować anonimowość).

Marta Wcisło, posłanka KO z Lublina zaznacza, że dziwią ją wyniki kontroli NFZ. – Za chwilę się okaże, że każdy miał prawo szczepić się w grupie „0” – ironizuje.

– Zresztą możliwości to jedno, a etyczne zachowanie - drugie. Uważam, że jeśli się wyznacza jakieś zasady i mówi obywatelom, że muszą czekać, to powinno się postępować tak samo – dodaje.

- Nie czuję się, jak seniorka, ale gwiazdą szczepień mogę zostać - mówiła jedna z pacjentek.

Rozpoczęły się szczepienia seniorów. "Podchodzą do nas i nam...

– Pamiętajmy, że nie są zaszczepione jeszcze np. wszystkie pielęgniarki, a niektórzy samorządowcy już tak – dodaje Monika Pawłowska, posłanka Lewicy, która skierowała do NIK wniosek o skontrolowanie przebiegu szczepień w Parczewie.

W ostatnich dniach na jaw wyszedł kolejny podobny przypadek. W ubiegłym tygodniu Marta Wcisło poinformowała, że w grupie „0” zaszczepiła się też Teresa Bogacka, kanclerz Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji oraz szefowa lubelskich struktur Porozumienia Jarosława Gowina. W rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Bogacka przyznała, że rzeczywiście się zaszczepiła – podobnie jak studenci i wykładowcy kierunku pielęgniarskiego na WSEI.

– Tego rodzaju sytuacje wywołają u wielu osób, zwłaszcza tych, które pamiętają czasy poprzedniego ustroju i „ekonomii niedostatku”, przekonanie, że aby się zaszczepić, trzeba szukać dojść i znajomości. Zwłaszcza, że wskaźniki pokazują, że ludzie mają ogromną determinację, żeby się zaszczepić – komentuje prof. Włodzimierz Piątkowski z Katedry Społecznych Problemów Zdrowotności UMCS i Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski