Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiorniści Azotów Puławy chcą sprawić niespodziankę w turnieju finałowym Pucharu Polski w Lublinie

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
KS Azoty Puławy
W tym sezonie Azoty nie zagrają już w europejskich rozgrywkach, ale w ten weekend mają szansę sięgnąć po Puchar Polski. W sobotę i niedzielę, w hali Globus w Lublinie, rozegrany zostanie turniej Final Four PGNiG Pucharu Polski mężczyzn. To zaległe rozgrywki z poprzedniego sezonu, przerwane przez pandemię koronawirusa.

Drużyna z Puław przystąpi do pucharowej rywalizacji po porażce w Szwecji z IFK Kristianstad 22:24. Azoty tym samym odpadły z Ligi Europy i pozostaje im walka na polskich parkietach. Cztery najlepsze drużyny Pucharu Polski w sezonie 2019/2020 spotkają się w Lublinie.

W sobotę w meczach półfinałowych zmierzą się Łomża Vive Kielce z Górnikiem Zabrze (o godz. 13.30), a następnie Azoty Puławy z Orlen Wisłą Płock (godz. 16). - Zapominamy o meczu w Szwecji i w stu procentach skupiamy się na przygotowaniach do meczu pucharowego. Chcemy zrobić w Lublinie niespodziankę, pokazać swoją siłę w Polsce. Mam nadzieję, że ten turniej przebiegnie według naszego planu – twierdzi Wojciech Gumiński, skrzydłowy Azotów.

- Wiemy, jakie błędy popełniliśmy w Szwecji i postaramy się je poprawić do meczu z Płockiem. W Pucharze Polski powalczymy o zwycięstwo – dodaje kołowy Dawid Dawydzik.

Sobotni mecz z Orlen Wisłą stał pod znakiem zapytania, ponieważ przed kilkoma dniami w drużynie z Płocka stwierdzono pozytywny wynik testu na koronawirusa. Zespół zawiesił treningi, a zawodnicy udali się na kwarantannę. Kolejne badania w klubie potwierdziły trzy kolejne przypadki zarażenia wirusem, w tym u jednego z zawodników pierwszej drużyny. Zarażeni znajdują się w izolacji, natomiast pozostali gracze są gotowi do gry.

W środę zespół wrócił do treningów. - Jeśli Final Four PGNiG Pucharu Polski dojdzie do skutku, to wystąpimy w nim w takim składzie, jaki na dany moment będzie do dyspozycji trenerów – powiedział prezes Orlen Wisły, Robert Czwartek.

Szczypiorniści Azotów ostatnie wyniki testów na koronawirusa otrzymali w niedzielę, dzień przed wylotem do Szwecji. W środę kolejne testy przeszli gracze Vive Kielce, którzy przed przyjazdem do Lublina zagrali jeszcze w Norwegii mecz Ligi Mistrzów z Elverum Handball.

Zwycięzcy sobotnich półfinałów spotkają się w niedzielę o godz. 18 w meczu finałowym.

- Każdy z zawodników musi sam sobie odpowiedzieć, co może dać tej drużynie. Musimy być gotowi na Płock w sobotę – dodaje Lars Walther. Dla trenera Azotów będzie to szczególne spotkanie, ponieważ Duńczyk był szkoleniowcem Orlen Wisły w latach 2010-2013 i z płockim zespołem wywalczył mistrzostwo oraz wicemistrzostwo Polski.

Bilety na turniej finałowy Pucharu Polski w Lublinie są do nabycia poprzez serwis eventim.pl. Wejściówki na dwa sobotnie mecze kosztują 15 (ulgowe) i 30 zł (normalne), a na niedzielny odpowiednio 20 i 40 zł. Natomiast bilety dwudniowy kosztuje 25 i 50 zł.

Porażka na własne życzenie - komentarze po meczu piłkarzy rę...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski