W minioną sobotę Azoty przegrały u siebie z wicemistrzem Polski, Orlen Wisłą Płock 24:33. W czwartek rywalem puławian będzie zespół, który w tym sezonie nie stracił jeszcze punktów, a w poprzednim przegrał zaledwie jeden mecz. Łomża Vive pewnie zmierza po 10. z rzędu tytuł mistrza Polski, a ponieważ kielczanie odpadli już z rozgrywek Champions League, to wszystkie siły mogą poświęcić na walkę w PGNiG Superlidze.
- Znając trenera Talanta (Dujszebajewa – red.), nie będzie mowy o odpuszczaniu i zagrają na sto procent. W zespole nie mają słabych zawodników, tak że zdajemy sobie sprawę gdzie jedziemy i kim zagramy – mówi Rafał Przybylski. - Do meczu powinniśmy podejść na większym luzie, bo z Płockiem za bardzo chcieliśmy i nam nie wyszło. Do Kielc trzeba pojechać i zagrać dobre zawody. Musimy być bardziej skoncentrowani, żeby nie gubić się na podaniach dwu, trzymetrowych. Każdy nasz błąd będą wykorzystywać – dodaje rozgrywający Azotów.
W pierwszej rundzie puławianie rozegrali z Łomżą Vive dobre zawody, ale przegrali we własnej hali 29:33. Do tamtego spotkania Azoty także przystąpiły kilka dni po wysokiej porażce z Orlen Wisłą. - Przyjechaliśmy z Płocka po bardzo słabym meczu i zagraliśmy całkiem nieźle z Kielcami. Liczę, że tym razem będzie podobnie – mówi Michał Szyba.
Leworęczny rozgrywający Azotów liczy, że drużyna zagra o wiele lepiej, niż w spotkaniu z Orlen Wisłą. - Założenia i plany na mecz z Płockiem były inne, ale pierwsze minuty szybko wszystko zweryfikowały (spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gości 5:0 – red.) i ustawiły przebieg meczu. Każdy ma w sobie wewnętrzną złość i motywację, żeby w Kielcach pokazać się z lepszej strony – dodaje.
Czwartkowy mecz będzie szczególny dla kapitana i lidera Azotów, Michała Jureckiego. Były reprezentant kraju spędził w kieleckiej drużynie w sumie 10 sezonów i zdobył z nią osiem mistrzostw Polski. Z Vive odszedł w 2019 roku.
- Michał jest najlepszym graczem Puław. On dzieli i rządzi w ataku oraz obronie. Jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem, więc ma najwięcej do powiedzenia na parkiecie, ale także w szatni – uważa Michał Lijewski, zawodnik i drugi trener Łomży Vive. - Będzie bardzo zmotywowany na to spotkanie, bo zawsze zawodnik chce zagrać jak najlepiej przeciwko swojej byłej drużynie.
„Lijek” zaznacza jednak, że jego koledzy muszą uważać nie tylko na Jureckiego. - Drużyna z Puław jest bardzo mocną, zbilansowaną ekipą. Mimo trudności w tym sezonie i zmiany trenera, ich cele nie zmieniły się. Walczą o brązowy medal i wszędzie szukają punktów. Mecz z Płockiem im nie wyszedł, zrobili zbyt dużo błędów indywidualnych, żeby móc nawiązać walkę. Pewnie mieli już poważną rozmowę z trenerem Robertem Lisem i wyciągną z tej porażki wnioski. Mecz w czwartek z ich strony będzie zupełnie inny – uważa rozgrywający Łomży Vive.
Spotkanie w Kielcach rozpocznie się w czwartek o godz. 18 i będzie transmitowane przez TVP Sport. - Kielce są już pewne mistrzostwa, ale we wcześniejszych meczach pokazały, że nie odpuszczają. Grają mocnym składem i dają z siebie wszystko w każdym spotkaniu. Trener Dujszebajew zaszczepił w nich takich charakter, żeby nie odpuszczać nawet na minutę. Musimy wyjść skoncentrowani bardziej niż z Płockiem i pokazać, że potrafimy grać – twierdzi Michał Szyba.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?