Padwa przystąpiła do starcia z olsztynianami poważnie osłabiona, bowiem w zamojskiej ekipie nie zagrali między innymi Szymon Fugiel, Krzysztof Kozłowski, Karol Małecki, Ali Mehdizadeh, Kacper Mchawrab i Hubert Obydź.
– Jesteśmy już poza półmetkiem i przyzwyczailiśmy się do tego, że te spotkania tak wyglądają, a poziom adrenaliny skacze pod niebo – podkreśla Wiesław Puzia, szkoleniowiec zamościan.
– Weszliśmy dobrze w mecz, ale później niepotrzebnie zaczęła się gra indywidualna. Rozsądniej z naszej strony było dopiero w ostatnich dwudziestu minutach. Szkoda tylko, że nie wykorzystywaliśmy sytuacji, które potrafiliśmy sobie wypracować. Naliczyłem siedem, czy osiem takich okazji. Końcówka byłaby bardziej spokojniejsza, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo – dodaje.
Zamościanie dobrze zaczęli mecz, odskakując w 9. minucie na 5:2. Olsztynianie zdołali wyrównać (10:10), a na przerwę zeszli z zaliczką jednego trafienia (16:15).
W 42. minucie goście prowadzili nawet trzema bramkami (22:19), ale od tego czasu gospodarze ponownie zaczęli przejmować inicjatywę, odzyskując po kolejnych siedmiu minutach prowadzenie (24:23). Na dwie minuty przed końcem meczu miejscowi wygrywali 26:23 i nie dali sobie już odebrać zwycięstwa.
Kolejny mecz Padwa zagra 12 lutego przed własną publicznością, a do hali OSiR zawita wówczas ekipa KPR Legionowo.
MKS Padwa Zamość – Warmia Energa Olsztyn 27:25 (15:16)
Padwa: Gawryś, Proć – Bajwoluk 5, Olichwiruk 5, Puszkarski 5, Skiba 4, K. Adamczuk 3, Orlich 3, T. Fugiel 2, Kłoda, R. Romańczuk, Szymański, Pomiankiewicz, A. Adamczuk, Sałach. Trener: Marcin Czerwonka
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?