– Dokładnie analizowaliśmy grę Galiczanki. Wiemy, że to jest dosyć młody zespół, bardzo waleczny, poukładany, medalista mistrzostw Ukrainy. Do tego grają w europejskich pucharach. To nie jest zespół z przypadku – mówi Piotr Dropek, szkoleniowiec MKS FunFloor.
– Główne problemy mieliśmy przede wszystkim ze skutecznością. Natomiast w drugiej połowie udało nam się ten element poprawić. Zmieniliśmy system obronny, który także nam zafunkcjonował. Odrobiliśmy sześć bramek straty i zakończyliśmy mecz trzeba bramkami do przodu. Jestem dumny z dziewczyn, że podjęły ten wysiłek i walkę w bardzo niekorzystnej sytuacji i że dowieźliśmy zwycięstwo do końca – dodaje.
Wynik meczu otworzyła Mariana Markevych, a za chwilę celnie z rzutu karnego przymierzyła Diana Dmytryshyn i lwowianki w 3. minucie prowadziły 2:0. Lublinianki po raz pierwszy trafiły celnie do bramki minutę później, a dokładnie uczyniła to czarnogórska kołowa Andrijana Tatar.
Do remisu 4:4 doprowadziła z kolei w 9. minucie Paulina Masna, pokonując golkiperkę gospodyń z rzutu karnego. Gol Julii Pietras dał natomiast w 11. minucie pierwsze prowadzenie biało-zielonym w tym meczu (5:4). Galiczanka zdobyła następnie trzy bramki z rzędu i była ponownie na plus dwa (7:5).
Miejscowe nie odpuszczały i w 23. minucie miały już cztery trafienia przewagi (12:8). Do końca pierwszej połowy podopiecznym trenera Piotra Dropka nie udało się dogonić Ukrainek, które ostatecznie wygrały premierową odsłonę 16:12.
22-krotne mistrzynie kraju fatalnie zaczęły drugą połowę, gdyż po dwóch bramkach z rzędu Tetiany Poliak, przegrywały w 33. minucie 12:18. Pięć minut później czempionki Ukrainy miały nadal 6-bramkową zaliczkę (20:14), ale wówczas cztery gole z rzędu zdobył MKS i w 44. minucie praktycznie dogonił Galiczankę (18:20).
Na dziesięć minut przed końcem starcia tablica wyników pokazywała remis 22:22, ale za chwilę lublinianki wygrywały już 25:22, notując szóste trafienie z rzędu. Team trenera Piotra Dropka nie dał się już dogonić, zwyciężając 28:25. Dzięki temu drużyna z Koziego Grodu wróciła z Marek z kompletem trzech oczek.
– Na pewno kibice są zadowoleni z meczu. Ja jestem zadowolony z gry, ale nie z wyniku. Zabrakło nam trochę doświadczenia, trochę energii i siły, ale myślę, że był to dobry mecz – podkreśla Vitally Andronov, trener Galiczanki.
HC Galiczanka Lwów - MKS FunFloor Lublin 25:28 (16:12)
Galiczanka: Mykoliuk, Poliak, Saltaniuk - Poliak 9, Dmytryshyn 5, Kozak 4, Markevych 3, Diachenko 2, Melekestseva 1, Prokopiak 1, Holinska, Tkach. Kary: 10 min. Trener: Trener: Vitally Andronov
MKS: Gawlik, Wdowiak, Sarnecka - Masna 9, D. Więckowska 5, Pietras 3, Rebicova 2, Szynkaruk 2, Noga 2, Tatar 2, Portasińska 2, M. Więckowska 1, Płomińska. Kary: 10 min. Trener: Piotr Dropek
Sędziowały: Weronika Bijak, Paulina Jerlecka
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?