Szczypiornistki MKS FunFloor Perły Lublin zagrają na turnieju w Piotrkowie Trybunalskim

22-krotne mistrzynie kraju w okresie przygotowawczym rozegrały do tej pory sześć spotkań sparingowych, legitymując się bilansem 3:3. Na początku sierpnia dwukrotnie pokonały słowacką Iuventę Michalovce (28:18 i 30:20) oraz Piotrcovię Piotków Trybunalski 31:27.

W minioną niedzielę zakończyły natomiast turniej Crystal Bohemia Cup, który odbył się w czeskim Moście. Lublinianki poniosły tam trzy porażki, ulegając ekipie gospodyń – DHK Banik 30:33, niemieckiemu Thuringer HC 22:38 oraz na zakończenie zmagań rumuńskiemu zespołowi CS Gloria 2018 Bistrita Nasaud 27:28.

– Szkoda ostatniego meczu z Rumunkami, bowiem wygrywaliśmy w pewnym momencie nawet trzema bramkami. Zdarzyło nam się niestety kilka błędów oraz niecelnych rzutów i ponieśliśmy ostatecznie porażkę jednym golem. Uważam jednak, że ten pojedynek był bardzo wyrównany i mogliśmy sięgnąć po zwycięstwo. Szkoda, ale mamy dużo materiału do analizy – podkreśla Monika Marzec, trenerka, MKS FunFloor Perły.

W czeskim turnieju najskuteczniejsza w lubelskiej drużynie były skrzydłowa Katarzyna Portasińska, która w trzech meczach zdobyła piętnaście bramek. Po jedenaście trafień zaliczyły natomiast nowe rozgrywające teamu z Koziego Grodu – Słowaczka Marianna Rebicova i Magda Więckowska.

Przed lubliniankami teraz kolejne trzy mecze sparingowe, a dwa z nich rozegrają już w piątek. O godz. 13.15 w piotrkowskiej hali "Relax" zmierzą się z przedostatnim zespołem ubiegłego sezonu PGNiG Superligi Kobiet, Młynami Stoisław Koszalin. Tego samego dnia o godz. 17.45 biało-zielone zagrają natomiast z czwartą drużyną minionej kampanii czesko-słowackiej MOL Ligi – Házená Kynžvart.

Po dwóch piątkowych starciach lubelskie szczypiornistki nie będą miały zbyt dużo czasu na odpoczynek, gdyż w sobotę o godz. 12.30 czeka je potyczka z miejscową Piotrcovią.

– Mam nadzieję, że ten najbliższy turniej zakończymy trzema zwycięstwami. Z Piotrcovią jednak grałyśmy niedawno u siebie i wcale nie był to łatwy, lekki i przyjemny mecz. Liczymy zatem także na dobre starcie. Liczy się przede wszystkim poprawa błędów, które przytrafiły nam się na ostatnim turnieju w Czechach – mówi Weronika Gawlik, bramkarka i kapitan aktualnych wicemistrzyń Polski.