Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef MSWiA odznaczył funkcjonariuszy Straży Granicznej

Marcin Koziestański
Boris Grdanoski/archiwum
Wyciągają rannych z rozbitych samochodów, ratują im życie, narażając własne. Pogranicznicy nie zajmują się jedynie patrolowaniem granic.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak wyróżnił wczoraj funkcjonariuszy Straży Granicznej z całej Polski, którzy brali udział w operacji rozbicia zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przemytem narkotyków. Odznaczenia od szefa MSWiA otrzymali także strażnicy graniczni, którzy ratowali zdrowie i życie innych ludzi.

Kolejna kumulacja w Lotto. Do wygrania 21 milionów!

- Z naszego regionu do Warszawy na spotkanie z ministrem pojechało sześciu funkcjonariuszy: z Włodawy, Hrubieszowa, Dorohuska i Hrebennego - informuje Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Nasi funkcjonariusze otrzymali odznaczenia za uratowanie w tym roku życia i zdrowia kilku osobom nie tylko podczas pełnienia służby - dodaje Sienicki.

Do pierwszej akcji strażników doszło w kwietniu. - Patrolujący drogi funkcjonariusze z Hrubieszowa zauważyli idącego poboczem mężczyznę. 60-latek chwiał się i zataczał, sprawiał wrażenie pijanego - opowiada rzecznik.

Jednak strażnicy postano-wili mu się bliżej przyjrzeć. Zauważyli, że na ubraniu ma ślady krwi. - Mężczyzna wcześniej, w nieznanych okolicznościach, doznał poważnego urazu głowy. Strażnicy udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali do poszkodowanego pogotowie ratunkowe - opowiada Sienicki.

W czerwcu w Hrebennem pogranicznik wyciągnął dwie osoby z płonącego auta. - Funkcjonariusz wracał do domu po służbie, gdy nagle zauważył samochód, który zjeżdża z drogi do rowu i uderza w drzewo. Bez namysłu ruszył na pomoc: rozbił szybę w aucie i wyciągnął z płonącego już pojazdu dwóch rannych Ukraińców - opisuje sytuację rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Także w czerwcu strażnicy patrolujący Dorohusk zauważyli 14-latka leżącego na przystanku autobusowym. Chłopiec był nieprzytomny. Funkcjonariusze udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali karetkę, a po całej akcji pojechali do domu 14-latka, by uspokoić jego rodziców.

Mariusz Błaszczak odznaczył też wczoraj funkcjonariuszy, którzy uratowali życie mężczyźnie we Włodawie. - Siedzący w samochodzie starszy pan dostał drgawek. Funkcjonariusze wyciągnęli go z auta i wezwali pomoc. Okazało się, że ten człowiek miał bardzo wysoką gorączkę i był odwodniony - mówi Sienicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski